Stal Rzeszów rozbiła Hetmana Zamość

Stal Rzeszów - Hetman Zamość 6:1 (2:1)

Bramki: 1:0 Drelich 10, 2:0 Zieliński 14, 2:1 Daszkiewicz 25-głową, 3:1 Brocki 55, 4:1 Szczoczarz 63-głową, 5:1 Brocki 84-głową, 6:1 Szybko 90+3.

Stal: Kaszuba – Suswam, Baran (46 Kanach), Drelich, Maślany – Brocki, Jędryas (87 Szybko), Zieliński (79 Wandzik), Szeliga, Szczoczarz (66 Lisańczuk) – Prędota. Trener Marcin Wołowiec.

Hetman: Kowiński (46 Sasim) – Fidler (77 Pilipczuk), Czarniecki, Rogalski, Myszka – Daszek, Bubeła, Bukowski (64 Płotnikiewicz), Daszkiewicz – Witkowski (46 Nowak), Kaznocha. Trener Krzysztof Rysak.

Sędziował Woliński (Lublin). Widzów 350.

Hetman w ostatnich dwóch meczach wywalczył cztery punkty i w Rzeszowie zagrał odważnie, za co musiał zapłacić wysoką porażką.

Rzeszowianie szybko zdobyli dwie bramki i zanosiło się na prawdziwy pogrom. Szczególnej urody było trafienie Patryka Zielińskiego, który bez namysłu uderzył z ok. 30 metrów.

- Widziałem, że bramkarz jest wysunięty i od razu pomyślałem o strzale - mówił. Stali przytrafił się jednak moment dekoncentracji i goście zdobyli gola kontaktowego.

W II połowie miejscowi podkręcili tempo i co chwila było gorąco pod bramką przyjezdnych. To, że skończyło się na tylko sześciu bramkach Hetman zawdzięcza głównie szczęściu (m.in. słupek po strzale Szeligi i poprzeczka po wolnym Brockiego).