Stal Rzeszów straciła gola, ale wciąż jest liderem

Stal szaleje, bo 4 kolejkach ma na koncie już 10 punktów. Takiego scenariusza nie spodziewali się najwięksi optymiści. Wygrana w Łowiczu to nie byle co - Pelikan jeszcze wiosną był niedaleko awansu do I ligi i nadal ma mocny skład.

W drużynie z Rzeszowa znów wystąpił Łukasz Szczoczarz i ku uciesze kibiców biało-niebieskich zdobył bramkę.

- Mimo upału to był dobry mecz, było dużo okazji z obu stron, sporo się działo - oceniał mecz Krzysztof Łętocha, trener Stali. - Moi zawodnicy włożyli w to spotkanie dużo wysiłku. Wszyscy zasługują na wyróżnienie. Jestem zadowolony z gry drugiej linii w destrukcji, z dobrej strony pokazali się Lisańczuk i Jędryas. Obiecująco wygląda współpraca Szczoczarza z Prędotą. Jesteśmy liderem, ale nie podpalamy się, będziemy spokojnie gromadzić punkty. Drużyna jest nowa i jeszcze sporo trzeba poprawić - dodaje.

Stal ma obecnie 10 punktów po 4 meczach, o dwa oczka wyprzedza drugie Wigrami Suwałki i Olimpię Elbląg. W kolejnym meczu w sobotę rzeszowianie podejmą Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Wcześniej bo w środę zaległe mecze rozegrają nasi pozostali II-ligowcy: Stal Stalowa Wola podejmować będzie Stal Mielec, a Siarka zagra w Limanowej z Limanovią.

Pozycja tej trójki nie jest tak optymistyczna jak to jest w przypadku Stali Rzeszów. Najgorzej stoją akcje Siarki (3 pkt. i 17. miejsce), 14 pozycję zajmują mielczanie (3 pkt), a jedenastą "stalówka" (4 pkt).