Stal Rzeszów szykuje się na Zagłębie Sosnowiec, kibice myślą już o meczu z Wisłą Kraków

Stal jedzie do Sosnowca opromieniona wygraną u siebie 5:0 z inną drużyną z woj. śląskiego Podbeskidziem Bielsko-Biała, ale też nieco zniesmaczona po odpadnięciu z Pucharu Polski. Rzeszowianie, mimo że przeważali przez większość meczu to ulegli Koronie Kielce po rzutach karnych.

O ile Stal wydaje się być na fali, to Zagłębie raczej nie. W ostatnich trzech meczach ligowych sosnowiczanie zdobyli tylko punkt i strzelili tylko jedną bramkę. We wtorek pokonali w Pucharze Polski 4-ligowy GKS Wikielec (2:1), ale mocno się przy tym napocili.

Jeśli chodzi o historię, to Zagłębie i Stal grali ze sobą 28 razy. 12 meczów wygrali sosnowiczanie, a tylko 8 rzeszowianie. Od ostatniego meczu jednak minęło już ponad 30 lat.

Faworyta piątkowego starcia trudno wskazać. Stal prezentuje ofensywny i miły dla oka futbol, ale na wyjazdach nie notuje najlepszych wyników. W trzech meczach rzeszowianie zdobyli tylko punkt, ale nie wykluczone, że przełamią się na Stadionie Ludowym w Sosnowcu.

Stal z pewnością będzie mogła liczyć tam na wsparcie swoich kibiców, którzy są na każdym meczu swojej drużyny. Szczególnie licznie mogą się stawić na najbliższym meczu rzeszowian u siebie. Na stadion przy ul. Hetmańskiej za tydzień przyjedzie bowiem Wisła Kraków. Sprzedaż biletów ruszyła w środę, a dzień później rano było już zajęte 2500 miejsc. To mniej więcej tyle ile było na meczu z Podbeskidziem i nieco mniej niż na Koronie.

Nie ma pewności czy trener Daniel Myśliwiec będzie miał do dyspozycji wszystkich graczy. Z urazami borykają się m.in. Dominik Marczuk i Paweł Oleksy. Ból na rozgrzewce podczas meczu z Koroną począł Damian Michalik, a nowo pozyskany Kamil Pajnowski, choć zdrowy, to chyba nie jest jeszcze gotów zagrać w meczu.