Na Hetmańskiej grano „mecz przyjaźni”, dlatego również kibice z miasta Kopernika usadowili się na nowej trybunie. Fani nie żałowali gardeł i piłkarze z werwą rozpoczęli mecz. Lepiej poczynała sobie Stal, która w swoim stylu presowała i przez kilkanaście minut z rzadka opuszczała połowę torunian.
Pierwszy raz golem zapachniało, gdy po składnej akcji piłkę otrzymał Błażej Szczepanek. Nastolatek był blisko bramki, ale nie znalazł sposobu na pokonanie Nowaka. Z czasem mecz się wyrównał. Biało-niebiescy często atakowali, ale...
- W pierwszej połowie graliśmy trochę za wolno. Można było mocniej pocisnąć skrzydłami – oceniał po meczu Janusz Niedźwiedź, coach rzeszowian.
Obrońcy Elany raz nie upilnowali Grzegorza Goncerza, ale po jego efektownym półwoleju piłka poszybowała nad poprzeczką. W końcówce połowy strzałem z dystansu postraszył miejscowych Stryjewski.
Tuż po zmianie stron po trybunach przeszedł jęk zawodu, bo „setkę” miał Goncerz. Przegrał jednak pojedynek z bramkarzem. Elana grała otwartą piłkę, obrońcy Stali mieli co robić, ale w 60. minucie bramkarz gości znów był w opałach. Tym razem szansę miał Damian Sierant, jednak strzelał z ostrego kąta i Nowak piersią odbił piłkę. Chwilę później golkiper przyjezdnych miał problem przy wolnym Wojciecha Reimana, który pięknie przyłożył z około 30 metrów.
W końcu przyszła 78 minuta. Piotr Głowacki zacentrował, zdawało się, za wysoko, za daleko, a jednak Michał Nawrot zagłówkował na pole bramkowe, tam stoper Elany nie przeciął podania i Łukasz Mozler z paru metrów wcisnął głową piłkę do celu.
Elana na finiszu mogła wyrównać; w 89. min z dystansu wypalił z całej siły Boniecki. Celował na krótki słupek, ale Wiktor Kaczorowski pokazał refleks i klasę.
– Byłem dobrze ustawiony, stałem blisko słupka – komentował po meczu młody golkiper.
Sędzia doliczył sześć minut i w 96. publika za moment zamarła, bo do piłki wstrzelonej w pole karne doszedł filigranowy Boniecki. Uderzył z 8 metrów uderzył po ziemi, na szczęście bramkarz Stali znów stał gdzie trzeba i w porę rzucił się na murawę.
Po wszystkim biało-niebiescy wykonali tzw. „kołyskę”, której adresatem był Gerard Bieszczad. Bramkarzowi Stali w sobotę urodził się syn. Cała trybuna biła mu brawo, w tym Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, i Stanisław Sienko, wiceprezydent.
– Zwycięstwo dedykujemy Gerardowi. W środę debiutował na boisku, teraz został ojcem. Brawo – uśmiechał się szkoleniowiec Stali, która od poniedziałku będzie szykować formę na hitowy, wyjazdowy mecz z Widzewem.
Stal Rzeszów – Elana Toruń 1:0 (0:0)
Bramki: 1-0 Mozler 78.
Stal: Kaczorowski 7 – Sierant 6, Cyfert 6, Kostkowski 5, Głowacki 6 – Szczepanek 6 (75 Olejarka 5), Ligienza 6 (63 Szeliga 5), Reiman 7, Chromiński 5 (63 Nawrot 6) – Goncerz 6 (63 Mozler 6), Pląskowski 5. Trener Janusz Niedźwiedź.
Elana: Nowak – Dobosz, Świeciński, Urbański, Machaj (70 Andrzejewski) – Kołodziej (66 Rak), Stryjewski (59 Boniecki), Kośnielniak, Kisiel (81 Jóźwicki), Lenkiewicz – Bierzało. Trener Ariel Jakubowski.
Sędziował Lizak (Poznań).
Żółte kartki: Kołodziej.
Widzów 2102.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA
- Tak NAPRAWDĘ żyje matka dziecka Kevina, co z pieniędzmi od faceta Roksany?