Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Sanok i Nafta Jedlicze czekają na sygnał z Warszawy

Marcin Jastrzębski
Piłkarze Stali II Sanok (na czarno) remisując z rywalem z Dukli ostatni ligowy mecz ubiegłego sezonu nieświadomie wpędzili swój klub w samo centrum pozaboiskowej walki Nafty z Przełęczą o awans do IV ligi.
Piłkarze Stali II Sanok (na czarno) remisując z rywalem z Dukli ostatni ligowy mecz ubiegłego sezonu nieświadomie wpędzili swój klub w samo centrum pozaboiskowej walki Nafty z Przełęczą o awans do IV ligi. fot. Tomasz Sowa
Nadal nie ma wiadomo, kto będzie IV-ligowym beniaminkiem z krośnieńskiej klasy O.

Na boisku awans wywalczyła Nafta Jedlicze, ale decyzją Komisji Odwoławczej Podkarpackiego ZPN-u dwa punkty (za mecz z ostatniej kolejki ze Stalą II Sanok) zyskała Przełęcz Dukla i to ten zespół w tej chwili jest najbliżej gry w wyższej lidze.

W zasadzie już w niej jest, lecz wszystko może (choć nie musi) zmienić Najwyższa Komisja Odwoławcza Polskiego Związku Piłki Nożnej (dawny Trybunał Piłkarski).

- Najwyższa Komisja Odwoławcza powinna zajmować się tylko sprawami związanymi bezpośrednio z dyscypliną. Oznacza to, że organ ten może w ogóle odwołania Stali Sanok nie rozpatrywać - powiedział Nowin Józef Komandzik, rzecznik ochrony prawa związkowego.

Cały czas nie wiadomo czy NKO będzie zajmował się odwołaniem sanoczan.

- Komisja winna poinformować strony o tym, czy planuje jakiekolwiek postępowanie w tej sprawie. Z drugiej strony jest to od nikogo niezależny organ i nikomu nie wolno wpływać na jego pracę czy decyzje - dodaje Komandzik, który przyznaje, że czas nie jest sprzymierzeńcem tych, którzy chcą szybkiego wyjaśnienia sprawy.

Ciągła niepewność irytuje działaczy Stali Sanok, którym grożą surowe kary za rzekome wystawienie nieuprawnionych piłkarzy w ostatniej kolejce. KO oprócz zmiany wyniku meczu, skierowała sprawę do Wydziału Dyscypliny OZPN Krosno, który teoretycznie może m. in. orzec punkty ujemne dla rezerw Stali Sanok, zawiesić jej trenera, kierownika drużyny, a także zdyskwalifikować piłkarzy.

- W tym temacie urodziło się sporo plotek nt. terminu rozpatrzenia naszego odwołania, ale my nadal żadnego faxu ani listu z Warszawy nie otrzymaliśmy. Tuż przed ligą to nie tylko dla nas niekomfortowa sytuacja - mówią sanoccy działacze, których kaucja za złożenie odwołania kosztowała 3,5 tysiąca złotych.

Cierpliwa musi być Nafta Jedlicze, która w całym zamieszaniu straciła najwięcej. - Nie wiemy, na czym stoimy, ale podsumowując wszystkie sygnały, oficjalne i nieoficjalne komunikaty można wyciągnąć jeden wniosek: nie ma nic na pewno. Ligę rozpoczniemy albo w Nowej Dębie (IV liga), albo w Rogach (klasa O Krosno) - uśmiecha się Wojciech Hejnar, trener Nafty.

- Poczekamy jeszcze parę dni. Jesteśmy przygotowani na każdy scenariusz - uspokaja Artur Czaja, prezes Nafty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24