Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Sanok pokonała Podlasie, lider bez straty!

Marian Struś
Sanoczanie znów mieli powody do radości.
Sanoczanie znów mieli powody do radości. fot. Tomasz Sowa
Stal Sanok nie zwalnia tempa. Szósty mecz i szóste zwycięstwo, okazałych rozmiarów. Sanoczanie zmietli z boiska Podlasie Biała Podlaska 6 do 1.

Znakomicie wprowadzili się dwaj piłkarze z Ukrainy: Aleksandr Szałamaj i Mikołaj Tymniuk. Pierwszy imponuje skutecznością (pięć bramek w niespełna dwóch meczach), drugi wyróżnia się techniką i wszechstronnością. Postawa Stali Sanok to niewątpliwie największa niespodzianka jesiennej rundy rozgrywek.

Jak na lidera przystało, zaczęło się od mocnego uderzenia. W 3 min. z kąta zawinął Damian Niemczyk, pod bramką przytomnie dołożył głowę Oleksandr Szałamaj i Stal prowadziła 1-0.

Ten sam napastnik w 35 min. poradził sobie z atakującym go obrońcą Podlasia, posłał piłkę w krótki róg, po raz drugi zaskakując bramkarza gości.

Dobił go 7 minut później w pojedynku sam na sam, nie dając żadnych szans na obronę. Piękny hat trick w wykonaniu ukraińskiego piłkarza, który miał prawo załamać zespół z Białej Podlaskiej, zwłaszcza, że ten rozgrywał całkiem niezłe spotkanie, nie ustępując gospodarzom w środku pola.

Tuż po przerwie poszła ładna, długa piłka do Jakuba Ząbkiewicza, który na pełnym gazie wbiegł w pole karne i pewnie wpisałby się na listę strzelców, gdyby nie ewidentny faul Przemysława Skorodziuka. Rzut karny efektownym strzałem pod poprzeczkę zamienił na gola Piotr Łuczka. Kilka minut później było już 5-0, a kolejnym strzelcem bramki okazał się jeden z najskuteczniejszych piłkarzy Stali Damian Niemczyk.

W 68 min. drugą żółtą kartkę otrzymał Skorodziuk i goście zmuszeni byli powstrzymywać ataki rozpędzonych stalowców zmniejszonymi siłami. O dziwo, radzili sobie z tym dość dobrze.

Na 12 minut przed końcem po jednym z fauli na polu karnym sędzia po raz drugi zmuszony był wskazać na "jedenastkę", którą też po raz drugi wykorzystał Łuczka.

W końcówce goście strzelili honorową bramkę, która należała się im w pełni za walkę i za to, że ani na chwilę nie załamali się, mimo tak wielu straconych goli. Zdobył ją Tomasz Gawroński z rzutu karnego, po faulu Jakuba Kokocia.

Szósty z kolei taniec radości w wykonaniu stalowców zakończył pojedynek Stali z Podlasiem. Mocno zdenerwowany był trener gości Władimir Gieworkian, który nie mógł zrozumieć jak można przegrać tak druzgocąco, nie będąc zespołem o wiele gorszym na boisku. Okazuje się, że można!

STAL INSTAL-BUD SANOK - PODLASIE BIAŁA PODLASKA 6-1 (3-0)
1-0 Szałamaj (3, po dośrodkowaniu Niemczyka), 2-0 Szałamaj (35), 3-0 Szałamaj (42),
4-0 Łuczka (49, rzut karny), 5-0 Niemczyk (58), 6-0 Łuczka (78, rzut karny), 6-1 Gawroński (84, rzut karny).

Składy z notami oraz opinie w poniedziałkowych Nowinach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24