Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Stalowa Wola nadal musi walczyć o awans do ekstraklasy

Arkadiusz Kielar
Koszykarze Stali Stalowa Wola (z piłką Karol Szpyrka) po czterech meczach remisują z Big Starem Tychy 2:2.
Koszykarze Stali Stalowa Wola (z piłką Karol Szpyrka) po czterech meczach remisują z Big Starem Tychy 2:2. Fot. Rafał Podleśny
Pierwszoligowi koszykarze Stali Stalowa Wola po dwóch spotkaniach we własnej hali remisują z Big Starem Tychy 2:2 w półfinałach play off. Decydujące, piąte spotkanie rozegrane zostanie w środę w Tychach. Kto je wygra, awansuje do ekstraklasy.

W sobotę w 25 minucie było 56:41 po "trójce" Karola Szpyrki. Rozgrywający Stali cieszył się, wskazując na stalowowolskich kibiców, którzy fantastycznie dopingowali swój zespół przez cały mecz. Fani wypełnili halę w komplecie, niestrudzenie, jak mantrę, wyśpiewując "Stalówka kosz!" i pozdrawiając swoich ulubieńców. A także siedzącego na trybunach Jacka Jagódkę, byłego zawodnika stalowowolskiej drużyny, który pojawił się na meczu, bo przyleciał do Polski z Anglii na wesele.

Super atmosfera

Atmosfera była niesamowita, a niesiony dopingiem zespół gospodarzy, w którym efektownymi wsadami popisywał się Maciej Klima, pewnie zmierzał, jak się wydawało, ku zwycięstwu. W wygraną Big Staru wątpiła już też grupka kibiców z Tychów i mogła jedynie pocieszać się, że równie dobrze jak w Stali Rafała Partyka, tak w Big Starze prezentował się Łukasz Pacocha - pojedynek obu rozgrywających był ozdobą meczu.

W czwartej kwarcie stało się niemożliwe. Pacochę wsparli Damian Kuli i Mirosław Frankowski, którzy doprowadzili do stanu 67:64, gdy wyjątkowo nieskutecznie prezentowała się Stal. A gdy na 67:67 wyrównał Pacocha, kibice w Stalowej Woli łapali się za głowy.

Dramat w końcówce

Wygrany wydawało się mecz przemienił się w dramat. Nasi mieli szanse uspokoić sytuację, ale… gubili piłkę. Sytuacja była jak z najgorszego koszmaru, a naszych dobił nie kto inny, jak Pacocha, wykorzystując dwa osobiste. Na dwie sekundy przed syreną rzucał jeszcze Rafał Partyka, ale piłka tylko zatańczyła na obręczy, a po dobitce Adama Lisewskiego wręcz wypadła z kosza. Stalowowolanie przegrali na własne życzenia, a triumfował "stary lis" Tomasz Służałek, trener Big Staru i były szkoleniowiec Stali, który świetnie ustawił swoich podopiecznych taktycznie w najważniejszym momencie. Po syrenie jeden z fanów z Tychów wyskoczył na parkiet, ale szybko uspokoił go odpowiedzialny za porządek działacz Stali, Paweł Pająk.

Nieskuteczni ale zwycięzcy

Mecz był tak nerwowy, że na 8 minut przed syreną było zaledwie… 40:36 dla Stali, po "trójce" Łukasza Pacochy. Minutę przed końcem nasi prowadzili 48:44 po trafieniu Marka Piechowicza, a wynik ustalił dwoma "osobistymi" Bartłomiej Szczepaniak. W Stali zagrał nieobecny w sobotę Michał Wołoszyn, który na treningu skręcił staw skokowy.

W drugim półfinale play off o awans do ekstraklasy: Zastal Zielona Góra - Polonia 2011 Warszawa 69:86 i 66:70 (stan rywalizacji: 1:3, Polonia awansowała do ekstraklasy).
STAL STALOWA WOLA - Big Star Tychy 67:69 (25:19, 15:18, 18:13: 9:19) i 50:44 (17:7, 14:12, 7:14, 12:11).
Stan rywalizacji: 2:2.

STAL: Partyka 23 (2x3) i 9 (1x3), Klima 15 i 7, Andrzejewski 12 i 12, Szpyrka 9 (2x3) i 2, Piechowicz 4 i 4 oraz Lisewski 2 i 0, Szczepaniak 2 i 13 (1x3), Wołoszyn - i 3 (1x3)
BIG STAR: Pacocha 27 (3x3) i 14 (2x3), Kulig 13 (1x3) i 4, Zmarlak 8 (2x3) i 0, Mielczarek 7 (1x3) 12, Frankowski 6 (1x3) i 4 oraz Bzdyra 5 i 2, Radwan 3 (1x3) i 6 (2x3), Markowicz 0 i 2, Pustelnik 0 i 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24