Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Stalowa Wola - Okocimski bez bramek

Piotr Szpak
"Stalówka" zremisowała z Okocimskim 0-0.
"Stalówka" zremisowała z Okocimskim 0-0. Marcin Radzimowski
Na inaugurację sezonu piłkarze Stali Stalowa Wola zremisowali na własnym boisku z Okocimskim Brzesko. Obie drużyny miały swoje szanse na odniesienie zwycięstwa.

Tuż po końcowym gwizdku sędziego doszło do spięcia trenerów obu drużyn. Szkoleniowiec gości Krzysztof Łętocha "rzucił" jakiś tekst w stronę trenera gospodarzy Sławomira Adamusa, a ten głośno zapytał: - Coś ty powiedział?

Dalszego ciągu "rozmowy" trenerów nie było, bowiem trener Łętocha "stchórzył" i nie przyszedł na konferencję prasową. Zastąpił go jego asystent Jarosław Palej, który w dyplomatyczny sposób wytłumaczył Łętochę, że ten akurat… analizował spotkanie.

"Połówka" dla gości

Przez cały mecz zachowanie Łętochy było jednym wielkim aktorskim przedstawieniem, ale do szkoleniowca drużyny z Brzeska nie można było mieć zastrzeżeń, bowiem nie przekraczał on granicy dobrego smaku, raz nawet kazał… przywiązać jednego ze swoich rezerwowych do ławki.

Trener Okocimskiego zachowywał się sympatycznie, ale po meczu jego czar prysł, a wyszło na jaw prowincjonale zachowanie. A szkoda, bowiem piłkarze z Brzeska pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie, zaprezentowali się w Stalowej Woli lepiej od gospodarzy, mieli więcej z gry i byli bliżsi zwycięstwa. Ale nie oznacza to, że Stal zagrała źle, po prostu goście byli aktywniejsi, szczególnie w pierwszej połowie.
Piłkarze z Brzeska rządzili w środku boiska, ale tracili głowę pod bramką "Stalówki" oddając w pierwszej połowie trzy niecelne strzały. Tylko raz, w 41 min Iwan Litwiniuk strzelił z 16 metrów światło bramki, ale Bartłomiej Dydo pewnie obronił.

Znacznie wcześniej, bo w 19 minucie mógł paść kuriozalny gol, bowiem przypadkowo trafiony piłką w piętę Wojciech Białek o mały włos nie umieścił jej w bramce przyjezdnych, futbolówka minęła jednak bramkę gości.

Poprzeczka na drodze

Po zmianie stron oglądaliśmy już inną "Stalówkę", gospodarze zagrali śmielej i obrona przyjezdnych kilka razy była spanikowana. W 56 min kibice Stali zamarli z przerażenia, będący w sytuacji sam na sam z Dydą Wojciech Wojcieszyński strzelił w długi róg, ale gospodarzom dopisało olbrzymie szczeście i piłka o centymetry minęła lewy słupek.

Trener Łętocha aż "zawył" z rozpaczy, a miejscowi fani złapali się za głowę. Ale później już szczęście było przy graczach Okocimskiego. W 65 min piękny strzał z narożnika pola karnego oddał Białek ale strzegący bramki gości Dawid Mieczkowski popisał się piękną robinsonadą wybijając piłkę na rzut rożny. Minutę później mógł i powinien paść gol dla Stali.

Pięknym strzałem z linii pola karnego popisał się Kamil Walaszczyk, ale ku rozpaczy miejscowych kibiców piłka odbiła się od poprzeczki, spadła przed linią bramkową, a z dobitką żaden ze stalowowolan nie pospieszył.
Kartkowanie za... głupotę

Później sporo pracy miał arbiter z Radomia, który konsekwentnie "kartkował" piłkarzy obu drużyn za krytykowanie jego słusznych decyzji. Raz musiał interweniować w sytuacji, kiedy prawie doszło do bójki zawodników obu drużyn. W tej sytuacji rozjemca zachował dużo zimnej krwi, bo spokojnie mógł usunąć po jednym z piłkarzy obu drużyn.

W ostatnim kwadransie mecz stał się bardzo interesujący, bowiem gospodarze kontrowali rywali szukając swej szansy na zdobycie zwycięskiego gola. Obrona Okociomskiego grała jednak bardzo dobrze, podobnie zresztą jak defensorzy "Stalówki". Niewiele jednak brakowało by w trzeciej minucie doliczonego przez sędziego czasu gry stalowowolanie przeżyli koszmar.

W pobliżu linii bocznej boiska piłkę ustawił Liwtiniuk, do bramki było dobre 40 metrów, podkręcił on ją a ta minęła głowy wszystkich będących w polu karnym zawodników i w niewielkiej odległości minęła słupek bramki gospodarzy. Piłkarze obu drużyn złapali się za głowy, sędzia gwizdnął po raz ostatni i wtedy były dodatkowe, niepotrzebne emocje po zachowaniu trenera Łętochy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24