Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Stalowa Wola przegrała z Pogonią. Wielka krytyka sędziego

Arkadiusz Kielar
Sędzia Marek Opaliński z Legnicy pokazał Radosławowi Mikołajczakowi drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Ta decyzja wzbudziła wielkie kontrowersje.
Sędzia Marek Opaliński z Legnicy pokazał Radosławowi Mikołajczakowi drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Ta decyzja wzbudziła wielkie kontrowersje. Grzegorz Sobieraj
Piłkarze drugoligowej Stali Stalowa Wola przegrali na własnym boisku z Pogonią Siedlce 1:2 (0:1).

NAJWAŻNIEJSZE MINUTY

NAJWAŻNIEJSZE MINUTY

5 - Strzela z rzutu wolnego Krystian Wójcik, Dawid Wołoszyn odbija na róg.
8 - Z ostrego kąta strzela Damian Juda, obok bramki.
10 - Gol dla Pogoni, 0:1. Z rzutu wolnego z prawej strony dośrodkowuje Jarosław Ratajczak, piłka przechodzi wszystkich i trafia w słupek, próbujący interweniować Wołoszyn podbija jeszcze piłkę i ta wpada do bramki.
12 - Zamieszanie przed bramką Pogoni, jeden z obrońców gości o mały włos nie zalicza "samobója", ale czujny jest Jacek Kozaczyński.
16 - Główkuje z bliska Wojciech Reiman, bramkarz odbija piłkę, jeszcze próbuje Juda, ale gola dla gospodarzy nie ma.
30 - Szarża w polu karnym Cezarego Demianiuka, na szczęście piłkę łapie Wołoszyn.
50 - Czerwona kartka dla Radosław Mikołajczaka, po drugiej żółtej. Sędzia uznaje, że piłkarz Stali próbował wymusić rzut karny, gospodarze są zdecydowanie innego zdania. "Złodzieje!" - skandują pod adresem sędziów kibice.
58 - Gol dla Stali, 1:1. Tomasz Płonka podaje w pole karne do Judy, a ten nie marnuje okazji.
77 - Bartosz Tarachulski strzela z pierwszej piłki, centymetry obok bramki Stali.
82 - Po rzucie rożnym strzela Reiman i... piłkę z bramki wybija obrońca gości.
90+2 - Kontra Stali, wielka szansa przed Reimanem, ale ją marnuje…
90+3 - Gol dla Pogoni, 1:2. Wojciech Wocial strzela z dystansu, piłka po rykoszecie od jednego z zawodników Stali wpada do bramki.

Sędzia nas oszukał - bez owijania w bawełnę wypalił na konferencji prasowej trener Stali, Paweł Wtorek. Gospodarze nie mogli darować Markowi Opalińskiemu z Legnicy decyzji z 50 minuty spotkania, gdy zamiast podyktować ewidentnego według nich karnego, wyrzucił z boiska Radosława Mikołajczaka.

Stal mimo gry w dziesiątkę potrafiła wyrównać na 1:1, ale straciła decydującego gola już w doliczonym czasie gry. To był prawdziwy dramat stalowowolskiej drużyny.

Kontrowersyjna decyzja

Grająca bez aż pięciu pauzujących za kartki piłkarzy: Damiana Łanuchy, Michała Mistrzyka, Adriana Bartkiewicza, Mateusza Argasińskiego i Wojciecha Fabianowskiego oraz narzekającego na uraz Przemysława Żmudy Stal walczyła z dotychczasowym wiceliderem z Siedlec ile sił, pokazując serce do gry, ambicję i wolę walki.

Mimo wielkich kadrowych kłopotów i grając w dziesiątkę od 50 minuty, gospodarze potrafili doprowadzić do wyrównania. Ale piłka bywa przewrotna, w ostatniej chwili szczęście uśmiechnęło się do rywali, którzy dzięki wygranej w Stalowej Woli zostali liderami tabeli.

Goście objęli prowadzenie w 10 minucie, wydawało się, że w niegroźnej sytuacji. Z prawej strony boiska dośrodkował Jarosław Ratajczak, piłka przeszła w polu karnym zawodników, uderzyła w słupek, Dawid Wołoszyn próbował ją jeszcze wybijać, ale futbolówka znalazła się w siatce.

"Stalowcy" nie załamali się takim obrotem sprawy i w trudnych warunkach, na grząskiej po opadach deszczu murawie, próbowali odrabiać straty. Udało się w 58 minucie, Damian Juda wykorzystał podanie od wprowadzonego chwilę wcześniej Tomasza Płonki i wpakował piłkę z pola karnego do siatki. Stal w dziesiątkę pokazała stalowy charakter, radość była ogromna, a szczęśliwy strzelec ściągnął z radości koszulkę i zarobił za to "żółtko".

Zbierają słodycze

Zbierają słodycze

Z okazji Dnia Dziecka Stowarzyszenie Kibiców Stali Stalowa Wola organizuje zbiórkę słodyczy dla podopiecznych Domu Dziecka. Słodycze były zbierane podczas meczu Stali z Pogonią Siedlce, będą zbierane także podczas meczu w Stalowej Woli 24 maja ze Stalą Rzeszów (godzina 17) oraz przed Miejskim Domem Kultury w Stalowej Woli 30 maja od godziny 18.

Choć wcześniej miejscowi mogli podłamać się po czerwonej kartce dla Mikołajczaka, w konsekwencji drugiej żółtej, którą otrzymał, bo sędzia uznał, że zawodnik "Stalówki" próbował wymusić rzut karny. Przedstawiciele Stali byli zdecydowanie odmiennego zdania, uważając, że nie tylko nie należała się Mikołajczakowi kartka, ale też powinien być karny dla stalowowolskiego zespołu.

To była rozpacz

Mimo gry w osłabieniu wydawało się, że miejscowi wywalczą przynajmniej jeden punkt. A w doliczonym czasie gry sprawę mógł nawet przesądzić Wojciech Reiman, który miał piłkę meczową, ale nie wykorzystał dobrej okazji na 2:1. I za moment poszła akcja przyjezdnych, których prowadzi trener Daniel Purzycki, były piłkarz Stali. Wojciech Wocial oddał strzał z dystansu i po rykoszecie wpadło do siatki...

Ku rozpaczy wszystkich na stalowowolskim stadionie, oprócz grupki kibiców Pogoni. Kibice "Stalówki", którzy głośno dopingowali swój zespół przez cały mecz, docenili jednak postawę swojej drużyny, a sędziowie usłyszeli pod swoim adresem to i owo. Nie przebierali w słowach też piłkarze Stali, wściekli po meczu na arbitrów.

Tarachulski na boisku

Tarachulski na boisku

W 76 minucie w meczu Stali z Pogonią na boisku pojawił się piłkarz gości, Bartosz Tarachulski. Napastnik, który ma 39 lat. Jest też drugim trenerem Pogoni, w przeszłości występował między innymi w ekstraklasie w Górniku Zabrze, Polonii Warszawa, Ruchu Chorzów, Widzewie Łódź, grał też w belgijskim Beveren czy greckiej Kavali.

- Co można powiedzieć, kiedy kolejny raz u siebie jesteśmy krzywdzeni - mówił pomocnik Wojciech Reiman. - Sędziowie nie wiedzą, ile zdrowia poświęcamy na treningach, jedną decyzją potrafią "zabić" mecz. Wychodzimy napompowani na drugą połowę, rzut karny dla nas był, nawet chłopaki z Siedlec potrafili się do tego przyznać. Dobry sędzia to jest taki, którego nie widać, do którego nie ma pretensji, pan sędzia żądał ode mnie szacunku, cały czas mówił, że musimy się szanować, ale ja nie mam do tego pana szacunku po tym meczu, kolejny raz nam sędziuje i kolejny raz gwiżdże w taki sposób. Wiem, że naszego wyniku nie można usprawiedliwiać takimi decyzjami, wiadomo, że mieliśmy swoje sytuacje, ja też miałem, ale niestety, to jest masakra, co wszyscy widzą, a niektórzy ludzie z gwizdkami tego nie widzą - podsumował piłkarz Stali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24