W Urzędzie Miasta w Tarnobrzegu wszystkie osoby były "czyste", nikt nie zataił skazania prawomocnym orzeczeniem sądu za przestępstwo umyślne.
Podobny rezultat dała "weryfikacja" pracowników mieleckiego magistratu. Tam pod kątem karalności sprawdzono sto osób.
Natomiast w Stalowej Woli, jeden ze 132 urzędników zataił, iż ma na koncie wyrok sądu. Teraz straci pracę.
- Ta osoba otrzymała już wypowiedzenie umowy o pracę. U urzędzie pracowała od czterech lub pięciu lat, nie pełniła stanowiska kierowniczego - wyjaśnia Gabriela Grzesiowska, sekretarz UM w Stalowej Woli.
Nieoficjalnie ustaliliśmy, iż chodzi o kobietę, skazaną za próbę wyłudzenia odszkodowania za zniszczony samochód.