Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stalowa Wola. Zwłoki dryfowały w Sanie. Czy to ciało mężczyzny zaginionego w połowie lutego?

Redakcja
Informacja o odnalezieniu ludzkich zwłok dryfujących w Sanie w Stalowej Woli, na numer alarmowy policji napłynęła w czwartek około godziny 10.30. Ciało unosiło się przy brzegu, z dala od rwącego nurtu.Na miejsce dotarł patrol policji ze stalowowolskiej prewencji, niedługo potem policjanci wydziału kryminalnego, technicy oraz prokurator. Topielca na brzeg wyciągnęli strażacy.Ciało było w stanie daleko posuniętego rozkładu, w wodzie leżało kilka tygodni. Topielec był ubrany w spodnie jeansowe, czarną kurtkę, miał też założony na siebie plecak.Dotychczasowe ustalenia wskazują, że ofiarą jest 37-letni mieszkaniec Nysy, który pracował w jednym z zakładów w Stalowej Woli. Przez wiele dni poszukiwała go policja i straż - zaginiony miał wyjść z domu 13 lutego tego roku, od tamtej pory jego los pozostawał nieznany. Aż do tego czwartku. Wykluczono wstępnie, by do jego śmierci przyczyniły się inne osoby. ZOBACZ ZDJĘCIA Z AKCJI >>>POLECAMY RÓWNIEŻ:Najpiękniejsze polskie cheerleaderki. ZdjęciaZOBACZ TAKŻE: Kilkaset złotych w kieszeni, ale musisz to wiedziećŹródło: vivi24
Informacja o odnalezieniu ludzkich zwłok dryfujących w Sanie w Stalowej Woli, na numer alarmowy policji napłynęła w czwartek około godziny 10.30. Ciało unosiło się przy brzegu, z dala od rwącego nurtu.Na miejsce dotarł patrol policji ze stalowowolskiej prewencji, niedługo potem policjanci wydziału kryminalnego, technicy oraz prokurator. Topielca na brzeg wyciągnęli strażacy.Ciało było w stanie daleko posuniętego rozkładu, w wodzie leżało kilka tygodni. Topielec był ubrany w spodnie jeansowe, czarną kurtkę, miał też założony na siebie plecak.Dotychczasowe ustalenia wskazują, że ofiarą jest 37-letni mieszkaniec Nysy, który pracował w jednym z zakładów w Stalowej Woli. Przez wiele dni poszukiwała go policja i straż - zaginiony miał wyjść z domu 13 lutego tego roku, od tamtej pory jego los pozostawał nieznany. Aż do tego czwartku. Wykluczono wstępnie, by do jego śmierci przyczyniły się inne osoby. ZOBACZ ZDJĘCIA Z AKCJI >>>POLECAMY RÓWNIEŻ:Najpiękniejsze polskie cheerleaderki. ZdjęciaZOBACZ TAKŻE: Kilkaset złotych w kieszeni, ale musisz to wiedziećŹródło: vivi24 Jacek Rodecki/stalowka.net
Informacja o odnalezieniu ludzkich zwłok dryfujących w Sanie w Stalowej Woli, na numer alarmowy policji napłynęła w czwartek około godziny 10.30. Ciało unosiło się przy brzegu, z dala od rwącego nurtu.

Na miejsce dotarł patrol policji ze stalowowolskiej prewencji, niedługo potem policjanci wydziału kryminalnego, technicy oraz prokurator. Topielca na brzeg wyciągnęli strażacy.
Ciało było w stanie daleko posuniętego rozkładu, w wodzie leżało kilka tygodni. Topielec był ubrany w spodnie jeansowe, czarną kurtkę, miał też założony na siebie plecak.

Dotychczasowe ustalenia wskazują, że ofiarą jest 37-letni mieszkaniec Nysy, który pracował w jednym z zakładów w Stalowej Woli. Przez wiele dni poszukiwała go policja i straż - zaginiony miał wyjść z domu 13 lutego tego roku, od tamtej pory jego los pozostawał nieznany. Aż do tego czwartku. Wykluczono wstępnie, by do jego śmierci przyczyniły się inne osoby.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Stalowa Wola. Zwłoki dryfowały w Sanie. Czy to ciało mężczyzny zaginionego w połowie lutego? - Echo Dnia Podkarpackie

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24