Starosto, oddaj pieniądze

Jak dowiedziały sią "Nowiny", starosta przeworski ma zaległości związane z prowadzeniem gorzelni w Makowisku. Mówi się o kwocie rzędu 2,5 mln złotych.
- Chodzi o wystawianie faktur, nieprawidłowe naliczanie akcyzy i VAT-u. Ten sam produkt był spirytusem przemysłowym, znacznie niżej opodatkowanym, innym razem już spożywczym. Nieprawidłowości wykryto podczas kontroli skarbowej - mówią nasi informatorzy.
Po wyborze na starostę Mierzwa przepisał gorzelnię na córkę. Skarbówka może wyegzekwować dług jedynie poprzez zajęcie części poborów starosty, pozostawiając mu na przeżycie 800 złotych brutto. Wysłano już dwa pisma w tej sprawie. Pierwsze do pracodawcy Zbigniewa Mierzwy, czyli... Zbigniewa Mierzwy. Drugie do podległych pracowników. Los obu pism jest nieznany, jednak wynagrodzenie starosty jest nienaruszone.
Andrzej Pieniążek, zastępca naczelnika US w Przeworsku, odmawia udzielenia informacji. Jak ustaliliśmy, US skierował kolejne pismo w tej sprawie. Tym razem do przewodniczącego Rady Powiatu Piotr Łuksika. Skarbówka prosi o pomoc w egzekucji długów.
- W piśmie zawarte były jedynie ogólne treści. Zwrócę się do skarbówki o szczegóły - mówi Piotr Łuksik, przewodniczący Rady Powiatu w Przeworsku. Pismo będzie omawiane prawdopodobnie na najbliższej sesji RP.
Mierzwa zaprzecza, jakoby miał do czynienia z komornikami. - To bzdury oparte jedynie na domniemaniach. Rozpowszechniają je ludzie przegrani w wyborach - mówi. Nie dementuje jednak wprost pogłosek o nieprawidłowościach finansowych w gorzelni. - Wiem, kto źle zrobił i którzy ludzie powinni ponieść konsekwencje - twierdzi Mierzwa.