Start Rzeszów, wielokrotny mistrz Polski, od dwóch lat nie występuje w lidze. Jest problem z naborem nowych zawodników

Co słychać w zespole Startu?Trenujemy raz, czasem dwa razy w tygodniu. Ze starego składu zostaliśmy tylko ja i Tomek Garstka. Jest parę młodych osób. No i właściwie to tyle.

A liga?Liga od dwóch lat gra bez nas.

Ilu zawodników pojawia się na treningu?Pięć, w porywach sześć osób. Gdy jest sześć, to możemy sobie pograć trzech na trzech. Gdy pojawi się pięć, mamy problem.

Dlaczego brakuje wam zawodników?Bo ludziom nie chce się uprawiać sportu. Miałem osiemnastoletniego chłopaka. Miał talent, za jakiś czas mógłby być dobry, ale po jednym treningu machnął ręką i stwierdził, że to zabawa nie dla niego.

W dwustutysięcznym mieście niepełnosprawnych nie brakuje.Pewnie, że nie. Spotykam ich na ulicy, czasem zapraszam na trening, ale bez skutku. Wolą siedzieć przed komputerem, poleżeć, a mama da jeść.

Nie ma na to rady?Nie wiem, może trzeba by pojeździć po wioskach. Tam pewnie chłopaki są twardsi, ale pojawiłby się problem z dojazdami. W mieście trafiam zwykle na ciepłe kluchy. Szczerze mówiąc, nie rozumiem tej młodzieży.

Szkoda, przez lata rządziliście w lidze. Seriami zdobywaliście mistrzostwo.Tak, tylko że kiedyś na treningu potrafiło się pojawić z piętnastu zawodników. Były obozy, zgrupowania, liga, najlepsi jeździli na mistrzostwa Europy i nie tylko.

Kto teraz rządzi w lidze?Mistrzostwa broni Konin. Jest pierwsza, ale i druga liga. Są rozgrywki młodzieżowe. Ja nawet nie starałem się o dofinansowanie z miasta, bo i po co. Nie mamy kim grać.