Startuje Wyścig Solidarności. Królewski etap z metą w Krośnie

Wyścig rozpocznie się na słynnej Piotrkowskiej, a zakończy 1 lipca na ulicy Krakowskie Przedmieścia w Lublinie. W trakcie pięciu etapów kolarze pokonają w sumie 738,8 km.

Peleton dotrze na Podkarpacie już w czwartek, podczas III etapu z Radomia do Stalowej Woli (211,1 km). Start honorowy odbędzie się o godzinie 12.55. Kolarzy na trasie czekają dwie premie specjalne (Tarłów i Dwikozy), dwa lotne finisze (Ożarów i Tarnobrzeg), a także lotny finisz połączony z premią górską (Sandomierz). Na metę w Stalowej Woli (al. Jana Pawła II), zawodnicy powinni wjechać między godziną 17.47, a 18.16.

W piątek odbędzie się Etap Królewski, z Mielca do Krosna (151,1 km), który powinien być kluczowy dla układu klasyfikacji generalnej. Etap przyniesie wiele podjazdów i górskich premii. „Górale” będą walczyli o zwycięstwo w swej kategorii w Żarnowej i Czarnorzekach, a także dwukrotnie jadąc po wymagającym podjeździe przy zamku w Kamieńcu. Zwycięzcę poznamy między godziną 14.10, a 14.32.

Magazyn Sportowy24 - Jacek Gmoch o zmianach w piłce nożnej

- Bez wątpienia jest to Etap Królewski - mówi Dariusz Baranowski, dziesięciokrotny uczestnik WSiO, zwycięzca z 1993 roku. - Zadecydują dwie wspinaczki pod zamek Kamieniec. Tam jest długi podjazd, który zaczyna się i kończy stromo. Górale będą mieli okazję odrobić straty do sprinterów, ciułających bonifikaty na sprintach.

Dariusz Banaszek, prezes PZKol, dawno temu starał się wygrać wyścig Solidarności.

- Jechałem w pierwszej edycji. W prologu zająłem drugie miejsce za Czesławem Rajchem.- mówi. – Od tego czasu mam sentyment do tej imprezy, mającej dobrą opinię w środowisku. Robią ją ludzie, których znam od lat. Dla związku jest bardzo ważna, a w głowach kolarzy jest imprezą numer 2 w Polsce.

Wśród faworytów prezes upatruje Macieja Paterskiego (CCC Sprandi Polkowice), Marka Rutkiewicza (Wibatech 7R Fuji), a także swego bratanka - Alana Banaszka.

- Nie mówię tego ze względu na więzy krwi, tylko sądzę, że jeżeli Adam Wadecki, dyrektor CCC Sprandi Polkowice, zdecyduje się na wystawienie Alana, to spokojnie stać go na zwycięstwo. Mam wrażenie, że Polacy oglądają się na siebie i trochę lekceważą drużyny zza granicy. Stąd wygrane w ostatnich latach Białorusina Yauhena Sobala czy Holendra Johima Ariesena . Powinniśmy się zjednoczyć. W końcu walczymy o punkty w istotnym rankingu światowym UCI – wyjaśnia prezes.

Jeśli chodzi o trasę Banaszek potwierdza opinię srebrnego olimpijczyka z Seulu Marka Leśniewskiego, że przy podjazdach pod Kamieniec będzie można ugrać co najwyżej 10-15 sekund.

- Nie jest to aż tak trudny podjazd, by można było uciec na więcej sekund – kończy prezes.
O wyścigu czytaj też na: www.wyscig.com.pl

Etapy wyścigu: środa, Łódź - Zduńska Wola 86,8 km, Tomaszów Mazowiecki - Kielce 130,8 km, czwartek, Radom - Stalowa Wola 211,1 km, piątek, Mielec - Krosno 151,1 km, sobota, Świdnik - Lublin 164,1 km.