Stephane Antiga, trener Developresu Rzeszów: Cieszę się, że w końcu zagraliśmy

Pierwszy sparing za wami. Na początek wygrana 4:0 z beniaminkiem z Tarnowa.

Cieszę się, że w końcu, po miesiącu przygotowań, zagraliśmy. Fajnie, że możemy grać „szóstką”, możemy grać normalnie, bo na co dzień jest tylko 8 zawodniczek. Była okazja zagrać takie elementy jak asekuracja, kontra, które nie tak łatwo ćwiczyć kiedy jest nas tak mało. Jestem mile zaskoczony, jak nasze dziewczyny zagrały, bo teraz będzie coraz lepiej. Dobrze pracują i widzę, jak codziennie robią postęp.

W trakcie meczu zniknęła Jelena Blagojević. Podobno to było planowane?

Tak. Nic jej nie jest, chcemy jej trochę dać odpocząć, a jutro znów zagra.

Chciałem zapytać o nowe zawodniczki, ale jest tylko jedna.

Tak, na razie jest tylko Weronika Centka. Co o niej? Pracuje bardzo dobrze i moim zdaniem jest już teraz lepsza niż była rok temu. W tym sezonie będziemy mieć tylko trzy środkowe, ale za to bardzo dobre.

Ma pan kontakt z kadrowiczkami z waszego klubu?

Oczywiście. Wiem, że są gotowe na grę na mistrzostwach świata.

Co pan sądzi o kadrze Polski?

Sądzę, że ta drużyna może grać bardzo dobrze. Oprócz Bułgarii, nie grała zbyt dobrze w sparingach, ale ja wiem, że ta drużyna może zrobić duży sukces.

Największe jej mankamenty?

Nie wiem. Trener i sztab wiedzą lepiej, bo są z tą drużyną. Ja żałuję tylko, że te mistrzostwa zaczynają się tak późno, bo przez to nasz terminarz jest bardzo napięty. Niewiele będzie czasu w sezonie, żeby spokojnie potrenować.

Chciałbym się cofnąć do mistrzostw świata siatkarzy. Zaskoczony rozstrzygnięciami? Włosi byli poza zasięgiem?

Poza zasięgiem? Nie, ale grali bardzo dobrze. Choć zdobyli mistrzostwo Europy, to nie spodziewałem się, że mogą zagrać, aż tak dobrze. Fantastyczna praca trenera Di Giorgiego, z tą grupą młodych siatkarzy. Polska zagrała w finale gorzej, ale ogólnie miała bardzo ładny turniej. Finał tak wyglądał, bo Włosi tak dobrze bronili, że wywarli na Polsce ogromną presję.

Gdyby był Wilfredo Leon, to byłoby złoto?

Ciężko powiedzieć. Gdyby Leon był w formie, to na pewno tak, ale po operacji nikt nie wie, jak by był w stanie zagrać.

Kilka dni temu poznaliście rywali w Lidze Mistrzyń. Imoco Conegliano, Miluza i drużyna z kwalifikacji. Co pan na to?

Mamy Miluzę, która jest co roku bardzo wysoko we Francji i co roku gra w Lidze Mistrzyń i Connegliano, którego przedstawiać nie trzeba, no i czekamy na jednego rywala. Jeden mocny, jeden nieco słabszy i jeden jeszcze słabszy. Patrzymy optymistycznie i powalczymy.

To będzie pana czwarty sezon w Developresie. Do tej pory srebro, srebro, srebro i srebro z Warszawą. Przylepiło się ono do Stephene’a Antigi jak rzep do psiego ogona.

Niestety. Kiedy będzie złoto? Na razie zdobyliśmy Puchar Polski, ale wszyscy chcieliby, żebyśmy zakończyli sezon złotym medalem. Kiedy? Chyba w tym sezonie. Taki będzie nasz cel i do tego będziemy dążyć, choć zdajemy sobie sprawę, że pokonać takie zespoły jak Chemik Police i ŁKS Łódź będzie bardzo trudno.