Sterylizacja bezdomnych zwierząt ma być obowiązkiem

Kończy się ogólnopolska akcja promująca sterylizację i kastrację psów oraz kotów. Trwa od miesiąca. Uczestniczy w niej 16 podkarpackich gabinetów weterynaryjnych. Najwięcej w Rzeszowie, ale również w Dębicy, Jarosławiu, Jaśle, Jodłowej, Łańcucie, Miłocinie, Sanoku i Straszęcinie. Główną zachętą są promocyjne, niższe ceny zabiegów.

- Chcemy zwiększyć świadomość właścicieli zwierząt domowych, psów i kotów, na temat ich odpowiedzialności za swoje zwierzęta i ich potomstwo. Ponadto pokazać globalne spojrzenie na nadmierne rozmnażanie się zwierząt domowych, gdy istnieje ich nadpopulacja, bezdomność, przepełnione schroniska a częste są przypadki bestialskiego uśmiercania czy znęcania się - twierdzą organizatorzy akcji, czyli Stowarzyszenie Obrońców Zwierząt "Arka", Fundacja "For Animals", Stowarzyszenie Obrońców Zwierząt "Koala".

Taniej za zabiegi

Sterylizacja małej i średniej suczki, w wytypowanych gabinetach, ma kosztować maksymalnie 200 złotych, dużej 250. Kilkadziesiąt złotych mniej za psa. Za kotkę 100 do 120 złotych, za kocura 60 złotych.

To ceny ustalone w skali ogólnopolskiej. W dużych miastach zabiegi są bardzo drogie. Tymczasem w wielu gabinetach w regionie, nawet bez promocji, są one zbliżone albo nawet niższe.

- Popieram taką akcję, ma sens. Głównie w wymiarze edukacyjnym. Aczkolwiek wątpię czy dotrze do właściwych osób. Świadomi opiekunowie zwierząt, o ile jeszcze nie skorzystali, będą zainteresowani. Jednak problem głównie dotyczy zwierząt na wsi i bezpańskich. W tych przypadkach często trudno o świadomość właścicieli - mówi Artur Bąk, kierownik schroniska dla bezdomnych zwierząt w Orzechowcach.

Zabiegi są bezpieczne

Sterylizacja bezdomnych zwierząt ma być obowiązkiem gmin. Jej wprowadzenie ma się znaleźć w programach opieki nad bezdomnymi zwierzętami, które samorządy musiały przygotować do końca marca.

- Podejrzewam, że większość gmin nie będzie przeprowadzać sterylizacji ze względu na wysokie koszty. Nam niekiedy udaje się znaleźć wsparcie różnych fundacji. Kiedyś byli to Szwedzi, teraz liczymy na niemieckie organizacje - mówi Bąk.

Przykładem może być Wąchock, w Świętokrzyskiem. Tamtejszym władzom udało się pozyskać przychylność fundacji Tierschutzbund z Szwajcarii. Organizacja przekazała 100 tys. euro na akcję sterylizacji psów. Gmina z własnych pieniędzy sfinansuje chipowanie psów.

Sterylizacja psów i kotów jest niemal standardem w Europie Zachodniej. W wielu krajach posiadanie psa to dość drogi luksus. Dlatego jeżeli już ktoś ma zwierzę, to o niego dba.

Jak na sterylizację reaguje zwierzę?

- Są to bezpieczne zabiegi. W ostatnich latach weterynaria poszła tak do przodu, że psi pacjent na drugi dzień po operacji, może już wrócić do właściciela. Każdy zabieg najlepiej wcześniej skonsultować z weterynarzem. Jednak w zdecydowanej większości przypadków nie ma przeciwwskazań. Zwierzęta po sterylizacji dłużej żyją, zwiększa się komfort ich życia, mają mniej chorób. Nie jest prawdą, że suka, dla własnego zdrowia, musi przynajmniej raz urodzić psy - mówi lek. wet. Radosław Fedaczyński.