Tylko reprywatyzacja Fabryki Wódek w Łańcucie może uratować likwidowane miejsca pracy w Polmosie uważa poseł PiS Andrzej Szlachta. Natomiast zdaniem posła PSL Mieczysława Kasprzaka jest jeszcze szansa na pozytywne rozwiązanie problemów łańcuckiego Polmosu, ale premier polskiego rządu powinna o tym rozmawiać z francuskim premierem.
Co na to załoga? W ostatnich tygodniach pracownicy zakładu w Łańcucie zorganizowali trzy pikiety. Ostatnio, w sobotę od godz. 10 do 12 związkowcy przechodzili z transparentami przez przejście dla pieszych w rejonie ulic Żardeckiego, Bohaterów Westerplatte i Armii Krajowej w Łańcucie, blokując w ten sposób biegnącą tamtędy drogę krajową E4.
- Nie odpuszczamy, walczymy do końca. Jednocześnie cały czas trwają rozmowy z przedstawicielami pracodawcy, ale nie idą w dobrym kierunku - przyznaje Jacek Wielgos, związkowiec z łańcuckich zakładów. - Ale wiemy, że nasze działania mają sens, bo zwróciliśmy uwagę na nasz problem. Internauci nawołują do niekupowania produktów tej marki, w tym wódki Krupnik, a do rozmów z pracodawcą włącza się francuska ambasada - dodaje.
Przypomnijmy, że spółka Marie Brizard Wine&Spirits chce przenieść produkcję do zakładów w Starogardzie Gdańskim i zwolnić 139 ze 150 pracujących w łańcuckich zakładach osób. W piątek udało nam się porozmawiać z Georgesem Garozzo, wiceprezesem zarządu i zastępcą CEO MBWS Polska. Na pytanie, czy decyzja o likwidacji łańcuckiej fabryki jest ostateczna i nieodwracalna oraz czy ktokolwiek może ją jeszcze zmienić, nie odpowiedział wprost.
- Prawda jest taka, że zmiana modelu biznesowego wymaga trudnych decyzji o procesie restrukturyzacji. Początkowo, rozważaliśmy całkowite zamknięcie zakładu w Łańcucie, jednak ostatecznie zdecydowaliśmy, że zainwestujemy ok. 20 mln euro, by na terenie łańcuckiej fabryki wybudować destylarnię - mówi Georges Garozzo. - Przemienimy Łańcut z zakładu butelkującego w zakład produkujący alkohol. To pozwoli na utrzymanie części miejsc pracy. Ich liczba wynika bezpośrednio z modelu biznesowego, przewidzianego dla Łańcuta: ok. 30 osób będzie mogło pracować w okresie przejściowym przy butelkowaniu, a następnie w destylarni, gdy zostanie wybudowana. Mamy nadzieję, że przy wsparciu i zrozumieniu ze strony władz lokalnych, będzie to sprawny proces i inwestycja szybko wywrze pozytywny wpływ na Łańcut i okolice - dodaje.
I zaznacza, że spółka prowadzi dialog ze związkami zawodowymi, ale podczas negocjacji nie udziela komentarzy na temat przebiegu rozmów. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że jedyne, co do tej pory pracodawca zaproponował pracownikom, to odprawy w wysokości dwukrotnej pensji. Georges Garozzo deklaruje, że spółka chce zrobić wszystko, by złagodzić skutki ograniczenia produkcji dla pracowników.
- Planujemy dodatkowe wsparcie dla pracowników o najdłuższym stażu, a niektórym zaproponujemy zatrudnienie w innych firmach grupy, np. w Warszawie czy Starogardzie Gdańskim, wraz z pomocą przy przeprowadzce. Nasze propozycje obejmują również program dobrowolnych odejść - wylicza Garozzo. - Rozpoczęliśmy współpracę z czołową agencją pośrednictwa pracy na Podkarpaciu. Celem współpracy jest m.in. wsparcie dla zwalnianych w poszukiwaniu nowej pracy - dodaje.
Jutro, 7 czerwca w Warszawie z dyrektorem generalnym spółki mają spotkać się polscy posłowie.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas
- Rozanielona Kinga Duda wije sobie nowe gniazdko w Warszawie! ZDJĘCIA TYLKO U NAS
- Grób Wojciecha Siemiona wyróżnia się na cmentarzu. Uwielbiany aktor zginął tragicznie