Pod jasielskim szpitalem pojawić się miał poseł Grzegorz Braun, ale z powodu zwołanego posiedzenia Sejmu na miejscu byli jego pracownicy. Karolina Pikuła, szefowa filii biura poselskiego Grzegorza Brauna w Krośnie złożyła w imieniu parlamentarzysty na ręce dyrektor jasielskiego szpitala pismo dotyczące traktowania pacjentów placówki w dobie koronawirusa. Przedstawiciele Konfederacji tłumaczyli, że napływa do nich dużo anonimowych sygnałów dotyczących traktowania pacjentów w jasielskiej placówce. - Składamy pismo, po to by nagłośnić to, że my obywatele, pacjenci, płatnicy tego szpitala mamy świadomość swoich praw – podkreślała K.Pikuła. Przypomniała, że w jasielskiej lecznicy jedynie 3 oddziały funkcjonują normalnie, pozostałe zostały przekształcone w oddziały covidowe.
Zdaniem przedstawicielki Konfederacji tylko nagłaśnianie spraw złego traktowania pacjentów przez personel szpitala pomoże ludziom w walce o prawa pacjenta. – To, co się dzieje teraz w szpitalach woła o pomstę do nieba – zaznaczyła Pikuła. I wspomniała, że przed kilkoma dniami do Konfederacji wpłynął list od rodziny kobiety, która zmarła w jasielskim szpitalu. – Rodzina nie była informowana o stanie pacjentki, kobieta nie miała żadnych objawów koronawirusa, a już po minucie miała wynik pozytywny. Zarzucali też szpitalowi, że rodzina dodzwoniła się do pacjentki dopiero po 4 dniach – opisywała przedstawicielka posła G.Brauna.
Berkowicz: Wina systemu
Lider jasielskiego klubu Konfederacji Adam Berkowicz tłumaczył, że na skrzynkę Konfederacji napływa mnóstwo relacji z pobytu w szpitalach. – Jest w nich mnóstwo emocji – nie krył Berkowicz. Podkreślał, że pikieta jest po to, by wstawić się też za pracownikami służby zdrowia. - Na pewno w jasielskim szpitalu mamy personel, który chce się opiekować pacjentami znacznie lepiej. Procedury -zwłaszcza te covidowe - wiążą im ręce: nie mogą stać przy łóżku, muszą wchodzić i wychodzić z oddziału w określonych godzinach po ubraniu na siebie odpowiedniego ubioru – opisywał Berkowicz.
Nie ukrywał, że do Konfederacji zgłaszają się pracownicy szpitala, którzy nie chcą ulegać przymusowi szczepień. – Fakt zaszczepienia personelu nie poprawi bezpieczeństwa pacjentów. Ponieważ zaszczepiony czy niezaszczepiony pracownik szpitala stanowi zagrożenie. Tylko doświadczenie i fachowe podejście zabezpieczy pacjentów przed ewentualnym wtórnym zakażeniem na terenie szpitala. Apelujemy do pani dyrektor, apelujemy do szefów poszczególnych oddziałów by jak najszybciej zrezygnować z tego przymusu – mówił we wtorek przed jasielskim szpitalem Adam Berkowicz z jasielskiej Konfederacji. Jego zdaniem wiele osób, które są przymuszane do szczepienia nie przyjmuje preparatu, ale „załatwia” sobie certyfikat. - Stop segregacji sanitarnej, dajcie medykom leczyć zgodnie z przygotowaniem, zgodnie z sumieniem, a nie zgodnie z procedurami, które to uniemożliwiają – podsumował lider jasielskiej Konfederacji.
Olszewska: Coraz więcej wolnych ludzi
Grupa „Wolne wybory”, której przedstawicielka wzięła udział we wtorkowej pikiecie zrzesza osoby, która walczą nie tylko o demokratyczne wybory, ale też o wolność w życiu społecznym i politycznym. - Jesteśmy w takiej sytuacji, że odbiera nam się wyboru procedur medycznych i informacji na temat chorych z naszej rodziny. Serwuje się nam niesprawdzone preparaty, a końca tego szaleństwa nie widać – mówiła Krystyna Olszewska. Według niej prawa człowieka wynikają wprost z prawa naturalnego. - To nie jest tak, że wykupujemy sobie prawa człowieka przez przyjęcie preparatu – podnosiła Olszewska. Jej wystąpienie przerwała owacja nie tylko członków Konfederacji, ale też postronnych osób, które obserwowały pikietę.
- Bardzo dużo świadomych ludzi zbiera się, organizuje, mówi stanowcze „nie” temu szaleństwu, które jest nas otacza. Myślę, że im głośniej ten nasz głos wybrzmi, tym mocniej ten nasz przekaz dojdzie do drugiej stronie. Bo jesteśmy niestety po dwóch stronach. Komuś bardzo zależało, żeby podzielić Polskę jak pisał Jarosław marek Rymkiewicz „to co się podzieliło, to się już nie sklei nie możemy oddać polski w ręce jej złodziei”
– zakończyła K.Olszewska.
Na pikiecie pojawił się też Jakub Kędzierski lider „Młodzi dla Wolności” z Krosna. Jego zdaniem mało mówi się o wolności wyboru, a dużo o przymusie. Przedstawiciel wolnościowej młodzieżówki ubolewał, że rząd wprowadza regulacje nie licząc się z Konstytucją oraz ustawami. Z kolei wiceprezes okręgu nr 22 partii Korwin Robert Stadnicki uskarżał się, że zamknięcie szpitala nie wpływa dobrze zarówno na pacjentów jak i rodziny, które nie mogą ich odwiedzić. - Dawniej do pacjentów przychodziła rodzina, dbała o nich, karmiła i patrzyła pracownikom na ręce. W tej chwili nikt nie może wejść, zobaczyć. Jedyny kontakt jest przez telefon i to czasami tylko w jedną stronę – ubolewał Stadnicki.
Co to jest zapalenie gardła i migdałków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?