We wtorek około godz. 13 właściciel domu w Jaksmanicach usłyszał, że coś uderzyło w budynek. Na trawniku, tuż obok drzwi wejściowych, mężczyzna znalazł pocisk. Na miejsce wezwał straż graniczną, a ta powiadomiła policję. Funkcjonariusze stwierdzili, że to pocisk kaliber 5,56 mm z karabinu typu kałasznikow.
Jeszcze tego samego dnia okazało się, że pocisk mogli wystrzelić ukraińscy żołnierze.
- Rano otrzymaliśmy informację od tamtejszych służb, że w pobliżu granicy odbędą się ćwiczenia. To prawdopodobnie zabłąkany pocisk przeleciał na stronę polską, trafiając w elewację domu - wyjaśnia mjr Elżbieta Pikor z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.
Według sołtysa wsi Jaksmanice, ćwiczenia za wschodnią granicą nasiliły się w ostatnim czasie.
- Myślę, że ma to związek z obecną sytuacją na Ukrainie, gdzie prowadzone są walki z separatystami. Wcześniej ćwiczenia odbywały maksymalnie dwa razy w roku. Wystrzały dobrze słychać. Ćwiczą 800-1000 metrów w linii prostej od zbudowań - powiedział Kazimierz Kubas.
- Do tej pory nikt w tej sprawie nie interweniował. W Polsce zamyka się strzelnicę jeżeli są skargi mieszkańców. W tej sytuacji nic nie zdziałamy.
Mieszkańcy nie ukrywają rozgoryczenia.
- Ćwiczenia ćwiczeniami, ale zawsze jest jakieś niebezpieczeństwo. Nie wiele brakowało, a doszłoby do tragedii. Wszyscy jesteśmy zagrożeni, strach wyjść teraz z domu - mówi jedna z kobiet.
Wczoraj na przejściu granicznym w Medyce spotkali się przedstawiciele polskiej i ukraińskiej straży granicznej. Rozmawiano na temat incydentu w Jaksmanicach.
- Ukraińcy ponownie potwierdzili, że prowadzili ćwiczenia blisko granicy z Polską. Podkreślali, że strzelnica na ich terenie znajduje się tam od wielu lat, a tego typu zdarzenie miało miejsce pierwszy raz. Ukraińska służba zapewniła, że przeprowadzi postępowanie wyjaśniające w tej sprawie - powiedziała mjr Elżbieta Pikor.
Pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Przemyślu zostanie przeprowadzone postępowanie, które wyjaśni z jakiego miejsca dokładnie wystrzelono pocisk. Powołany zostanie biegły z zakresu balistyki.
- To nie będzie łatwa sprawa. Może się okazać, że niezbędna okaże się pomoc dyplomatów, bowiem polsko-ukraińskie problemy nie da się rozwiązać na poziomie lokalnym. Lot tego pocisku mógł się zakończyć tragicznie - mówi emerytowany policjant z Przemyśla.
- Znając choć trochę zasady fizyki i ukształtowanie terenu w Jaksmanicach, możemy domniemywać, że pocisk został wystrzelony górę. Zasięg pocisku z kałasznikowa to nawet 1,5 kilometra - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?