Strajk klimatyczny w Rzeszowie. Setki młodych ludzi wyszły na ulice

Piątkowy strajk klimatyczny objął całą Polskę. Młodzi ludzie, którzy jak sami o sobie mówią – nie są ekspertami do spraw ekologii i zmian klimatu, lecz młodzieżą świadomą zagrożenia, jakim jest katastrofa klimatyczna, przez dwie godziny protestowali przed PUW. Wyszli na ulice, by przypomnieć politykom o ich przedwyborczych obietnicach.

- Nasz strajk to ciąg dalszy wrześniowego wydarzenia, kiedy przed wyborami strajkowaliśmy przeciwko bierności polityków wobec kryzysu klimatycznego. Teraz chcemy przypomnieć partiom, które podpisały nasze postulaty o ich obietnicach – mówiła jeszcze dzień przed wydarzeniem Karolina Brągiel, jedna z sześciu organizatorów rzeszowskiego strajku.

Grupa młodych strajkujących ludzi spotkała się najpierw w Parku Jedności Polonii z Macierzą. Stamtąd w asyście okrzyków i banerów pomaszerowali pod pomnik czynu rewolucyjnego. Po odczytaniu postulatów przyszedł czas na realizację głównego celu strajku, czyli przemarsz pod Podkarpacki Urząd Wojewódzki. Tam najgłośniej rozbrzmiały głosy młodych ludzi:

„Nasze pokolenie poniesie koszty”, „Kochaj dzieci, nie pal śmieci”, „Czemu musimy wychodzić na ulice”, „Nie zabierajcie nam przyszłości”.

Uczniowie rzeszowskich szkół, bo to oni w większości wyszli dzisiaj na ulice, uważają, że drobnymi rzeczami można uchronić nasz klimat.
- Branie prysznica zamiast kąpieli, albo niewykorzystywanie dużej ilości plastikowych butelek. Najważniejsze są małe rzeczy
- to pomysły strajkującego ucznia z IX liceum.

- Staram się nie używać plastikowych reklamówek, oszczędzać wodę i prąd. Zawsze gaszę światło wychodząc i nie świece go jeśli nie potrzebuję - mówiła strajkująca uczennica III liceum.

Organizatorzy piątkowego strajku „Młodzieżowy Strajk Klimatyczny” to ruch społeczny będący częścią globalnej inicjatywy Fridays for Future. To apolityczna grupa, która chce, aby politycy podjęli działania w sprawie ochrony naszego klimatu. Wydarzenia jak piątkowy strajk odbywały się w ponad trzydziestu miastach w Polsce.

W Rzeszowie do strajkującej młodzieży pod PUW nie wyszedł żaden przedstawiciel władzy.

POLECAMY: Mieszkanie na kredyt. To chcesz (i musisz) wiedzieć