Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajku w Unii Nowa Sarzyna nie będzie

Waldemar Mazgaj
Daniel Radawiec (zx prawej) w słowach raczej nie przebiera, ale broni działaczy Unii.
Daniel Radawiec (zx prawej) w słowach raczej nie przebiera, ale broni działaczy Unii. Wojciech Zatwarnicki
Kryzysowa sytuacja w Unii Nowa Sarzyna, gdzie piłkarze grozili strajkiem, prawdopodobnie została zażegnana.

- Pewne kwestie sobie wyjaśniliśmy, pewne są jeszcze do wyjaśnienia - tajemniczo mówi prezes Zbigniew Hatylak. - Na pewno zawodnicy muszą jeszcze porozmawiać z trenerem.

- Część zaległości zostanie wypłacona, na resztę poczekamy - dodaje Daniel Radawiec, jeden z zawodników.

- Ja akurat trenowałem, bo mam inną sytuację niż reszta drużyny. Tu jednak problem nie jest w klubie. To władze miasta muszą zrozumieć, że sam zakład nie udźwignie finansowania i kilku drużyn i wszystkich obiektów - dodaje "Radar".

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że punkt sporny pojawił się po ubiegłotygodniowym sparingu w Dukli ze Stalą Rzeszów. Zawodnicy, którzy praktycznie bez walki przegrali mecz, obrazili się na trenera i działaczy, że w drodze powrotnej nie dostali obiadu.

- Proszę sobie policzyć koszty wynajęcia autokaru, boiska i opłacenia sędziów. Mieliśmy im jeszcze fundować obiad za wyjazd na wycieczkę, bo na boisku to oni raczej nie grali - opowiada jeden z działaczy.

- Co ciekawe, to zawodnicy, którzy namawiali resztę zespołu do strajku, akurat chodzili na treningi. Reszta solidarnie opuszczała zajęcia... - śmieje się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24