Oba przypadki wywozu drewna ujawniono tego samego dnia. Jeden na terenie leśnictwa Lisów, drugi – na terenie leśnictwa Odrzykoń.
- Wspólne patrole dają większą możliwość penetracji terenu, co wpływa na szybkość działania i podejmowanie skutecznych interwencji
- mówi Wojciech Zajdel, specjalista ds. ochrony mienia w RDLP w Krośnie.
Mimo odległości ponad 50 kilometrów, dzielącej miejscowości Brzyska (leśnictwo Lisów) i Krasna (leśnictwo Czarnorzeki), można było ujawnić sprawców kradzieży.
- Obecnie prowadzone są czynności wyjaśniające – dodaje Wojciech Zajdel.
Sprawców kradzieży drewna jodłowego oraz jesionowego i czereśniowego o łącznej masie prawie dwóch metrów sześciennych złapano na gorącym uczynku. Jeden z nich, namierzony na terenie leśnictwa Czarnorzeki, na wozie z drewnem wywiózł też zabraną z lasu metalową rogatkę leśną.
To nie był jedyny efekt współdziałania strażników z sąsiadujących ze sobą nadleśnictw, odnotowany podczas czerwcowego długiego weekendu. Nałożyli też trzy mandaty za wjazd do lasu pojazdami silnikowymi. Grozi za to 500 złotych kary, ale w tym przypadku kierowcy dotkliwiej odczuli finansowe konsekwencje złamania przepisów. Ponieważ popełnili kilka wykroczeń równocześnie, kary się skumulowały. Łączna wysokość mandatów wyniosła 2,5 tysiąca złotych.
- Podstawą nałożenia jednego z nich był zapis z fotopułapki ustawionej wcześniej przez strażników – informuje Edward Marszałek, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Od początku roku Straż Leśna nadleśnictw Kołaczyce i Strzyżów prowadziła już ponad dwadzieścia spraw związanych z kradzieżą drewna, pięć spraw związanych z wjazdami samochodami terenowymi i dwie o zaśmiecanie lasu.
Kierowcy, którzy zapędzili się do lasu, często tłumaczą się niewiedzą. W wielu przypadkach leśnicy ograniczają się do pouczeń.
Jednak ci, którzy świadomie dewastują leśne ścieżki urządzając sobie terenowe rajdy, nie mogą liczyć na pobłażanie. Tym bardziej, że niektórzy traktują interweniujących strażników arogancko.
Tak było w przypadku 17 i 16-latka, którzy urządzili sobie rajd w rezerwacie „Mójka” w Nadleśnictwie Strzyżów. Straż Leśną zawiadomili spacerowicze. Patrol pojechał na miejsce. Jednak nastolatkowie (młodszy na motocyklu crossowym, starszy na quadzie) nie tylko zignorowali dawane im sygnały do zatrzymania, ale też jeden z nich usiłował staranować strażnika leśnego. Zatrzymano ich dopiero po pościgu. Jak się okazało, oba pojazdy były niezarejestrowane.
Z aroganckim zachowaniem spotkali się też strażnicy Nadleśnictwa Strzyżów w przypadku kierowcy quada, notorycznie rozjeżdżającego las w kompleksie Żyznów w paśmie Brzeżanki. Mimo kilku prób nie udawało się go namierzyć. Gdy podczas patrolu strażnicy natknęli się na świeże ślady na szlaku, pojechali tym tropem w głąb lasu. Po przejechaniu około półtora kilometra zauważyli poruszający się z naprzeciwka quad. Kierowca na widok pojazdu Straży Leśnej, mimo wydanego przez strażników wezwania do zatrzymania się, usiłował uniknąć kontroli. Przy próbie manewrów w celu ucieczki został zatrzymany, ale odmówił wylegitymowania się. Dopiero wezwanie policji skutecznie zakończyło tę interwencję.
- W całym regionie na sprawców leśnych wykroczeń strażnicy nałożyli 125 mandatów karnych na kwotę ponad 25 tys. zł, udzielili 416 pouczeń, a w 8 przypadkach skierowali wnioski do sądu o ukaranie
- informuje Edward Marszałek, rzecznik RDLP w Krośnie.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?