Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morderczynie: Bardzo kochała Maćka, ale on wolał wódkę i kolegów

Agata Wójcik
123rf
Była pewna, że to miłość. Wspólne życie okazało się jednak koszmarem. Bił ją nawet, gdy była w zaawansowanej ciąży. Chciała, by dał jej spokój

Pijany Maciej wszczął kolejną awanturę. Pod adresem Agnieszki zaczęły padać obelgi. Mężczyzna wpadał w coraz większą furię. Najpierw zaczął wymachiwać siekierą nad łóżeczkiem córki, a potem z pięściami rzucił się na żonę. Złapał ją z całych sił za szyję i zaczął dusić. Agnieszka nie mogła wyswobodzić się z uścisku ani złapać oddechu. Niewiele myśląc sięgnęła po nóż. To był tylko jeden cios. Mężczyzna zaczął się wykrwawiać.

Awantury zaczęły się jeszcze przed ślubem
Agnieszka była pewna, że Maciej jest mężczyzną jej życia. Była w nim bardzo zakochana, ale pierwsze miesiące znajomości szybko minęły i skończyła się sielanka. Mężczyzna zrobił się agresywny. Zakochana Agnieszka liczyła jednak, że po ślubie wszystko się zmieni. Niestety, myliła się.

Maciej nie pracował. Jego jedynym dochodem był czynsz, który wpływał na jego konto z wynajmu sklepu. Większość czasu i pieniędzy trwonił na picie z kolegami, a po powrocie z libacji rozpoczynał kłótnie. Ich powodem wszystko mogło się stać - łyżeczka nieodłożona na miejsce czy to, że Agnieszka chciała wyjść z domu.

Atmosfery nie oczyściło nawet to, że zaszła w ciążę. Awantury trwały dalej, a podczas nich Maciej nie wahał się podnieść rękę na kobietę w zaawansowanej ciąży. Niewiele zmieniło się, kiedy urodziła się Zosia. Maciej nie był zadowolony. Liczył na syna i nie potrafił pokochać córki.

- Bardzo kochałam Maćka, ale on wolał wódkę i kolegów ode mnie i naszej córeczki - zeznawała na sprawie kobieta.

W sekundę wszystko legło w gruzach
Kilka miesięcy później pojawiła się szansa, by wszystko zmienić. Małżonkowie postanowili wyjechać za granicę i spróbować ułożyć sobie życie od nowa. Wszystko już było załatwione - praca dla Macieja i mieszkanie dla całej rodziny.

Niestety, mężczyzna nie potrafił odstawić wódki. Znowu rzucił się z pięściami na żonę. Stojąc ledwo na nogach z siekierą w ręku chwiał się nad łóżkiem Zosi. Zaczął dusić żonę. Wtedy Agnieszka zadała mu cios nożem.

- Kochałam Maćka i nie chciałam mu zrobić krzywdy - mówiła dziennikarzom przed rozpoczęciem procesu. - Broniłam siebie i dziecka. Chciałam tylko, żeby dał nam spokój i pozwolił pójść spać.

Po tym, jak zaczął krwawić, żona wezwała pogotowie. Lekarzom nie udało się jednak go uratować.

Sąd okazał się wyrozumiały
Agnieszce postawiono zarzut zabójstwa. Do aresztu jednak nie trafiła, ze względu na niespełna roczną Zosię, która musiała być karmiona piersią.

Śledztwo trwało kilka miesięcy. Dzięki zbadaniu tego, jak wyglądało życie rodziny, uznano, że kobieta była ofiarą przemocy domowej i dlatego postawiono jej zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, skutkującego śmiercią Ma-cieja.

Ze względu na okoliczności Agnieszka została skazana na dwa lata więzienia. Wykonanie kary zostało zawieszone na pięć lat.

Gdy ofiara popełnia zbrodnię

Zdaniem dr Katarzyny Nawrockiej z Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie, autorki książki „Ofiary losu i harpie. Umiejętności społeczne kobiet skazanych za zabójstwo”, Agnieszka, wedle jej klasyfikacji, jest jej typową „ofiarą losu”.

- To najczęściej kobiety o niskich kompetencjach społecznych. W sytuacjach trudnych stosują strategie unikowe. Izolują się od społeczeństwa, boją się poprosić o pomoc, jednocześnie licząc, że pomoc przyjdzie sama ze strony innych osób - w ten sposób dr Nawrocka opisuje jedną z wyodrębnionych przez siebie grup zabójczyń.

Jak dodaje, takie kobiety zazwyczaj nie planują przestępstwa, nigdy także wcześniej nie myślały o jego dokonaniu, a ewentualna zbrodnia jest wynikiem zbiegu różnych okoliczności. Działają pod wpływem silnych emocji.

- W zabójstwie wykorzystują narzędzia, które znajdują się w ich pobliżu - podkreśla badaczka.

Takie zabójczynie, targane poczuciem winy i wyrzutami sumienia, po dokonaniu zbrodni nie wahają się, by zadzwonić po karetkę, a nierzadko i po policję.

Jak wygląda więzienne życie i powrót na wolność?
Agnieszka co prawda nie trafiła do więzienia, ale wiele kobiet, które dokonały podobnych czynów, kończy za kratami. Ich życie w zamknięciu nie jest łatwe.

- Te kobiety zazwyczaj wymagają kompleksowej pomocy ze strony wychowawców. Same wyrażają chęć resocjalizacji. Często wymają pomocy terapeutycznej, chociażby w obszarze dręczących ich wyrzutów sumienia i ciągłego poczucia winy - mówi dr Nawrocka.

Koszmar takich kobiet nie kończy się jednak po wyjściu z więzienia. Wracają przecież do domów, w których mieszkały ze swoimi partnerami i w których doszło do zbrodni.

- Proces readaptacji, niemalże wszystkich osób opuszczających mury zakładu karnego, bywa bardzo trudny. Już po około 2,5 roku izolacji penitencjarnej następują dosyć poważne zmiany w człowieku. Niezwykle istotną rolę odgrywają rodzina i bliscy, którzy czekają na wolności. Tak naprawdę to właśnie oni są bardzo ważnym czynnikiem w powodzeniu procesu re-adaptacji społecznej - podkreśla adiunkt w Zakładzie Psychopedagogiki Resocjalizacyjnej.

Różne są także reakcje społeczeństwa. Często oceny są jednoznaczne i bezwzględne. Jej zdaniem, takie kobiety najbardziej boli stereotypowe traktowanie.

- „Zabiła to jest morderczynią. Powinno ją spotkać to samo”. Takie głosy pojawiają się bez względu na to, jakie okoliczności doprowadziły do popełnienia przestępstwa - dodaje naukowiec. Jak mówi, trudne do przewidzenia są także reakcje rodzin takich kobiet i ich ofiar. Zdarza się, że zaskakują.

- Badałam sprawę, gdzie rodzice sprawcy przemocy w rodzinie, który został zabity, kontaktowali się z zabójczynią podczas jej pobytu w zakładzie karnym. Matka tego mężczyzny twierdziła, że sama nie wie, czy syn nie doprowadziłby jej do ostateczności. Kiedy jeszcze zamieszkiwał z rodzicami, zdarzało mu się być agresywnym - opowiada dr Nawrocka.

Mistrzostwa Fryzjerstwa w Lublinie: Grzebienie poszły w ruch
Pochodzą z naszego regionu, zna ich cała Polska. Sprawdź, co wiesz na ich temat (TEST)
Człowiek Roku 2015. Ks. Kralka zwyciężył w naszym plebiscycie (ZDJĘCIA, WIDEO)
Kobiety poszukiwane przez lubelską policję. Kto je rozpoznaje? (ZDJĘCIA), cz. III
Stroiki na Wielkanoc. Jak ozdobić dom na święta? Jak zrobić pisanki? (POMYSŁY, ZDJĘCIA, WIDEO)


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski