Strażnicy graniczni z Podkarpacia rozbili nielegalną fabrykę papierosów [ZDJĘCIA, WIDEO]

Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Okręgowej we Włocławku.

Pod koniec lutego funkcjonariusze różnych służb połączyli siły i rozbili tytoniową szajkę, działającą w powiecie włocławskim w województwie kujawsko-pomorski. Międzynarodowa zorganizowana grupa przestępcza, na której czele stał 41-latek z Łodzi, produkowała nielegalne papierosy. Na gorącym uczynku zatrzymano 4 Ukraińców i Polaka-lidera grupy.

- Funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Grzechotkach, Bieszczadzkiego OSG i KAS w hali produkcyjnej ujawnili ponad 1 300 000 sztuk papierosów, 10 384 kg tytoniu. Gdyby towar trafił na polski rynek, Skarb Państwa straciłby ponad 12 mln złotych - informuje ppor. SG Piotr Zakielarz, rzecznik komendanta Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.

W trakcie działań mundurowi zabezpieczyli dwie profesjonalne linie technologiczne do produkcji nielegalnych papierosów, agregat prądotwórczy, cztery maszyny do wytwarzania wyrobów tytoniowych, suszarnię bębnową, maszyny do cięcia tytoniu, sprężarki. Ujawniono również opakowania do papierosów, folię aluminiową, rolki papieru, filtry do papierosów, a także ponad 330 kg pyłu tytoniowego. Ponadto w wynajmowanej hali znajdowały się pomieszczenia mieszkalne i socjalne, z których korzystali Ukraińcy.

- Ustalono, że kompletne linie technologiczne w ciągu minuty mogły wyprodukować od 2 000 do 2 200 sztuk papierosów. Natomiast, w ciągu doby zorganizowana grupa przestępcza mogła wytworzyć od 1,4 mln do 2 mln sztuk wyrobów tytoniowych - dodaje P. Zakielarz.

Zatrzymanym mężczyznom, Prokurator Prokuratury Okręgowej we Włocławku przedstawił zarzuty. Mieszkaniec Łodzi usłyszał zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, natomiast czterech Ukraińców w wieku 31-42 lata usłyszało zarzuty udziału z zorganizowanej grupie przestępczej, zajmującej się produkcją nielegalnych papierosów, w tym wprowadzaniem do obrotu wyrobów tytoniowych z podrobionymi znakami towarowymi.

Pięciu zatrzymanych sąd tymczasowo aresztował na trzy miesiące. Liderowi grupy grozi do 10 lat pozbawienia wolności, pozostałym po 5 lat.