Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strumyk Malawa wygrał w Żurawicy

Artur Bżdżoła
Żurawianka (białe koszulki) niespodziewanie uległa u siebie Strumykowi Malawa.
Żurawianka (białe koszulki) niespodziewanie uległa u siebie Strumykowi Malawa. Fot. Dariusz Delmanowicz
Początek spotkania należał do zawodników Strumyka, którzy przejawiali więcej chęci do gry, szybciej operowali piłką stwarzając sobie dobre sytuacje do zdobycia gola.

Najlepszego dnia nie miał arbiter główny spotkania - Piotr Chmura, który szczególnie w drugiej części gry nie do końca panował nad przebiegiem spotkania pozwalając piłkarzom obydwu drużyn na zbyt wiele, podejmował błędne decyzje tym samym wprowadzając sporo nerwowości w grze obydwu drużyn.

Jako pierwszy przed szansą stanął Jandziś, który po błędzie Macieja Bąka zdecydował się na strzał zza pola karnego ale był on bardzo słaby i nie zagroził Piotrowi Ciskowi. Podobnie było chwilę później, gdy uderzał Siciarz i Solarz.

W odpowiedzi Grzegorz Gierczak w zamieszaniu podbramkowym z piątego metra zdołał oddać strzał ale zmierzającą do siatki piłkę z linii bramkowej wybił Bieda.

W 29 minucie padła jedyna bramka meczu. Siciarz, Boratyn i Jandziś wymienili kilka krótkich, szybkich podań tym samym świetnie rozpracowując obronę gospodarzy. Na ósmym metrze dokładną piłkę otrzymał Tomasz Jandziś, który dokładnie przymierzył i oddał strzał na bramkę. Futbolówka odbiła się od słupka i wpadła do bramki Żurawianki.

Gospodarze jeszcze przed przerwą starali się wyrównać ale strzały Pilawy i Gierczaka wybronił Migut.
Trener Rajmund Gorczyca w przerwie zmobilizował podopiecznych i od początku drugiej części gry zarysowała się przewaga miejscowych. Grzegorz Gierczak po rzucie rożnym Wojciecha Pilawy uwolnił się spod opieki obrońców, oddał dobry, mierzony strzał głową ale piłkę na rzut rożny sparował Migut.

Następnie dobrym uderzeniem głową popisał się Marcin Mach, lecz piłkę z linii bramkowej tym razem wybił najmniejszy na boisku Wojciech Brudek. Ten filigranowy pomocnik Strumyka był najlepszym zawodnikiem na boisku. Nie bał się walczyć z rosłymi przeciwnikami, skuteczny w odbiorze, kilka precyzyjnych podań do kolegów.

W doliczonym czasie gry w pole karne gości powędrował nawet Piotr Cisek. Jednak nie on a Maciej Bąk miał doskonałą okazję do zdobycia wyrównującego gola. Nie wykorzystał jednak dokładnego dogrania z rzutu wolnego Pawła Duńskiego i z czterech metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką po czym zakrył twarz dłońmi zdając sobie sprawę, że przegrana jego drużyny stała się faktem.

ŻURAWIANKA ŻURAWICA - STRUMYK MALAWA 0-1 (0-1)
0-1 Jandziś (29, po dograniu Boratyna).

ŻURAWIANKA: Cisek - M. Bąk, Mach, Klepacki, Gręda, Adamek (35. Ł. Bąk), Harłacz (75. Duński), Biały, Gałuszka (64. Barszczak), Pilawa, Gierczak.
STRUMYK: Migut - Bieda, Brusik, Gaca, Jandziś (86. Kozicki), Brudek (90. Pałka), Solarz (80. Kurosz), Siciarz, Kosztyła, Boratyn (77. Rzeźnik).
SĘDZIOWALI Piotr Chmura oraz Karol Wołoszyn i Sławomir Bednarz ( Stalowa Wola). ŻÓŁTE KARTKI: Mach, Klepacki - Kosztyła, Migut, Pałka. WIDZÓW: 250.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24