Miłosz Elgass z rzeszowskiego "Strzelca" statystował jako Polak i jako bolszewik. (fot. archiwum prywatne)Inspektor Marek Strączek, dowódca Południowo-Wschodniego Okręgu Związku Strzeleckiego "Strzelec" wylicza, że na planie filmu zaangażowano około 300 strzelców z całej Polski. Zdjęcia z ich udziałem były kręcone we wrześniu ub. roku.
- Podczas kręcenia zdjęć jeden ze strzelców obchodził 18. urodziny. Młodzieżowy zwyczaj jest taki, że walimy taką osobę 18 razy paskiem. Akurat przechodziła Natasza Urbańska. Dołączyła się i też uderzyła go tym paskiem - opowiada Miłosz Elgass z rzeszowskiego "Strzelca", jeden ze statystów.
Bitwa Warszawska 1920 3D - zobacz zwiastun
Krzyczeliśmy "ura, ura!"
Miłosz statystował jako Polak i jako bolszewik. Dowodził jednym z plutonów kompanii strzelców, która brała udział w kręceniu zdjęć.
Nie jest to pierwszy jego epizod w filmie: statystował już w pierwszym odcinku serialu TVP "1920. Wojna i miłość". Jego kolega ze "Strzelca", Mateusz Furman, również z Rzeszowa, wcielił się u Hoffmana w rolę bolszewika.
Śmieją się, że nie musieli uczyć się ról na pamięć, bo niewiele było do zapamiętania.
Miłosz: - Na przykład kręcono z naszym udziałem taką scenę, że w samochodzie stał komisarz bolszewicki i przemawiał, a my tworzyliśmy tło i krzyczeliśmy "ura, ura!". Kiedy statystowałem po stronie polskiej, brałem udział np. w kręceniu sceny obrony polskich okopów.
Zdyscyplinowani strzelcy i złodziej na planie
- Na planie filmowym bardzo przydało się wyszkolenie wojskowe strzelców - podkreśla inspektor Strączek.
Potwierdzają to Miłosz i Mateusz. - Dzięki wiedzy, jaką wynieśliśmy ze "Strzelca", mogliśmy lepiej sobie wyobrazić, jak to kiedyś wyglądało i jak mamy to zagrać - dzieli się wrażeniami Mateusz.
Obaj podkreślają, że ważnym atutem strzelców było zdyscyplinowanie.
- Na planie trafiali się ludzie zupełnie przypadkowi, z którymi był czasami duży problem - opowiada Miłosz. - Nie mieli żadnego doświadczenia, jeżeli chodzi o musztrę. Ale najgorszy był brak dyscypliny. Nie słuchali poleceń kierownika planu, a nawet zdarzył się przypadek kradzieży rzeczy osobistych. Złodzieja nie znaleziono. Następnego dnia, jak słyszeliśmy, reżyser Jerzy Hoffman podziękował za współpracę firmie, która zaangażowała tych ludzi z castingu.
Kiedy cywilnych statystów ubyło, wzięto więcej strzelców. Miłosz: - Była taka sytuacja, że kierownik planu zwrócił się do szefa naszej Komendy Głównej z… pretensjami, że im zepsuliśmy plan. Chodziło o to, że kierownik miał zaplanowane 8-9 godzin zdjęciowych na daną scenę, a my - dzięki naszemu zdyscyplinowaniu i doświadczeniu - zrealizowaliśmy ją w 2 czy 3 godziny.
Najdłuższa kolejka do Szyca
Widywali na planie reżysera Jerzego Hoffmana i odtwórców głównych ról: Nataszę Urbańską (Ola Raniewska) i Borysa Szyca (Jan Krynicki).
Urbańska dołączyła się do świętowania osiemnastych urodzin jednego ze strzelców nie tylko tym, że brała udział w uderzaniu go paskiem. Jednym z młodzieżowych zwyczajów przy takiej okazji jest to, że wszyscy "pompują" 18 pompek. - Pani Natasza też "pompowała" razem z nami - opowiada Miłosz.
Miłosz dostał oczywiście autografy od Hoffmana i Szyca. - Do przyczepy Borysa Szyca były najdłuższe kolejki - wspomina. - Każdy chciał zamienić z nim choćby kilka słów.
Przeczytaj recenzję filmu Bitwa Warszawska 1920: Żołnierzyk na polu chwały
Pierwszy film po wojnie
Miłosz i Mateusz uważają, że najnowsze dzieło Jerzego Hoffmana pozostawi ślad w polskiej kinematografii. Już choćby z tego powodu, że jest to pierwszy film w polskim kinie zrealizowany w technologii 3D.
- A przede wszystkim dlatego, że jest to pierwszy film fabularny po wojnie, który pokazuje wydarzenia 1920 roku - podkreśla Miłosz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice
- Makabryczny żart męża "Królowej Życia". Kobiety mu tego nie darują
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc