Miłośnicy sportu z Małopolski chcą grać na podhalańskim piasku

Bogusław Palarz i siatkarz Jakub Kroma są dumni z ośrodka FOT. PAULINA WYLĘŻEK

CZARNY DUNAJEC. Mała miejscowość zdecydowała się postawić na... siatkówkę plażową. Wkrótce może tętnić życiem niczym brazylijska plaża Copacabana.

Na pomysł podhalańskiej Copacabany wpadli prezesi Towarzystwa Sportowego Podhalański, które skupia miłośników gry w siatkówkę. - Spotkałem się jak co sobotę na kawie z Jackiem Podsiadło, wiceprezesem naszego klubu, i powiedziałem, że od zawsze marzyło mi się, żeby mieć więcej niż jedno boisko do gry w piłkę plażową - mówi Bogusław Palarz, prezes klubu. - Jacek pomysł podchwycił i tak moje marzenia zaczęliśmy przekuwać w działanie - dodaje Palarz.

Najpierw złożyli projekt za pośrednictwem Stowarzyszenia "LGD Działaj z Nami" do unijnego programu Leader, który finansuje projekty na terenach wiejskich. Udało im się dostać 25 tys. zł na budowę boisk. Później zaczęli szukać miejsca w Czarnym Dunajcu na zrealizowanie projektu. Z pomocą przyszedł im sołtys, który zaproponował, żeby zajęli się dawnym kempingiem przy ul. Targowej. Okazało się, że 1,5-hektarowy teren świetnie spełniał wymagania.

Kolejnym krokiem był zakup piasku. - Ściągaliśmy go spoza Podhala. W górach nie ma odmiany piasku wiślanego żółtego. Tylko na takim piasku można rozgrywać zawody międzynarodowe - mówi Bogusław Palarz. W sumie wysypali na boiska ponad 300 ton piasku. A brakuje jeszcze ok. 100.

W pracy pomagali także siatkarze z ich klubu. - Właściwie wszystko robiliśmy własnymi rękami, począwszy od boisk, skończywszy na remoncie toalet i małych domków, które znajdują się na terenie naszego ośrodka - wspomina Jacek Podsiadło. Przyznaje jednak, że gdyby nie pomoc sponsorów, nie daliby rady. - Kilka miejscowych firm zapłaciło nam za piasek na boiska, inni dali materiały budowlane albo sprzedawali nam je za pół ceny - dodaje.

Gmina też w miarę możliwości stara się im pomagać. W efekcie w Czarnym Dunajcu przy ul. Targowej stanęły trzy pełnowymiarowe boiska do piłki plażowej i jedyne wymiarowe w Małopolsce boisko do piłki nożnej plażowej. - Ta inwestycja ma przede wszystkim służyć miłośnikom tego sportu na Podhalu, a także samej gminie - mówi Jacek Podsiadło.

- Przed dwoma tygodniami rozegraliśmy mecz siatkówki o puchar wójta. Zjechały się aż 33 drużyny z całej Małopolski. Wszyscy chwalili nasz ośrodek, nasze boiska i organizację - dodaje Bogusław Palarz. - W ten sposób informacja o nas wyszła poza Czarny Dunajec.

Nowy obiekt sportowy to znakomita promocja dla Czarnego Dunajca. Tym bardziej że z piaszczystych boisk mogą korzystać także kolonie, które wypoczywają w Czarnym Dunajcu.

- Korzystały z niego już dzieci z Krakowa czy Olsztyna. Jedna z wycieczek powiedziała, że wróci tu do nas za rok, bo dzięki boiskom dzieciaki nie nudzą się na wypoczynku - mówi wiceprezes Podsiadło.

Zadowolony z efektów pracy Podsiadły, Palarza i chłopaków z drużyny jest wójt Czarnego Dunajca Józef Babicz. - Moim zdaniem to, co tworzą chłopcy, jest bardzo przyszłościowe - twierdzi Babicz. - Jeżeli zaczniemy organizować zawody na poziomie światowym, a jest to w planach, to będą przyjeżdżać do nas ludzie nie tylko z Polski, ale i z zagranicy.

Paulina Wylężek