Ciarko PBS Bank STS Sanok – JKH GKS Jastrzębie 6:5 po dogrywce
Tercje: 1:2, 2:1, 2:1 – d. 1:0.
Bramki: 0:1 Stantien 8 minuta (asysty: Bordowski i Laszkiewicz), 0:2 Petro 8 (Plichta i Janacek), 1:2 Sliwinski 15, 1:3 Górny 17 w przewadze (Laszkiewicz i Petro), 2:3 Cameron 21 w przewadze (Sproule i Brown), 2:4 Rostkowski 33, 3:4 Dahlman 36 w przewadze (Azari I Strzyżowski), 3:5 Bordowski 42 (Laszkiewicz), 4:5 Cameron 55 (Kostecki i Olearczyk), 5:5 Brown 55 (Tarasuk), 6:5 Cameron 61 (Brown i Roberts).
STS: Missiaen (42 Skrabalak) – Tarasuk, Sproule; Roberts, Tuominen; Salija, Olearczyk oraz Demkowicz – Danton, Brown, Cameron; Strzyżowski, Dahlman, Azari; Ćwikła, Kostecki, Sliwinski; Bielec, Wilusz, Biały. Trener Kari Rauhanen.
JKH: Zabolotny – Gimiński, Górny; Janacek, Latal; Bigos, Pastryk oraz Vrana – Laszkiewicz, Stantien, bordowski; Danieluk, Petro, Plichta; R. Nalewajka, Ł. Nalewajka, Stasiewicz; Rostkowski, Jaworski, Matusik. Trener Robert Kalaber.
Sędziował Kępa (Nowy Targ). Kary: 8 – 16 minut. Widzów 1800.
Do dziś w czterech starciach tych drużyn był remis, przy czym zawsze wygrywali goście. Sanoczanie wreszcie przełamali Jastrzębie, ale nie wygrali w regulaminowym czasie i nadal tracą 10 punktów do zespołu Leszka Laszkiewicza. Co raz bardziej prawdopodobne jest, że właśnie z JKH zmierzą się w ćwierćfinale play-off, więc zwycięstwo było ważne także ze względów psychologicznych.
Początek należał do gości, którzy w 8. minucie, w odstępie 24 sekund, zdobyli dwa gole. Przy pierwszym krążek stracił Jared Brown, przy drugim – źle ustawiony był Jason Missiaen i kibice zastanawiali się czemu trener nie dał bronić dobrze spisującemu się ostatnio Mateuszowi Skrabalakowi.
Na kontaktowego gola Nathana Sliwinskiego, który ładnie trafił w okienko, niemal natychmiast odpowiedział reprezentacyjny obrońca Kamil Górny po zagraniu zza bramki weterana ligowych tafli Laszkiewicza. Wynik 1:3, a w strzałach... 14-6.
W drugiej części swój popis zaczął Cameron z bliska pakując krążek pod poprzeczkę. Gdy kibice oczekiwali wyrównania kolejną stratę krążka, tym razem Mike’a Dantona, wykorzystał młody Grzegorz Rostkowski, który ładnym uderzeniem z bulika pokonał Missiaena po raz czwarty. Kolejny kontakt (Tony Dahlman i Zsolt Azari rozumieją się co raz lepiej) i znów błąd kanadyjskiego bramkarza STS-u, który po tej fatalnej interwencji został zmieniony w 42. minucie.
Wydawało się, że miejscowi, mimo zaciętych ataków, nie dadzą rady wyrównać, ale udało się im to 5 minut przed końcem, w odstępie 12 sekund. Najpierw Cameron z bliska dobił strzał Kamila Olearczyka a po chwili Brown w sytuacji sam ma sam popisał się precyzyjnym uderzeniem z bekhendu.
W dogrywce praktycznie pierwsza akcja gospodarzy dała im sukces, a hat-tricka skompletował Cameron. Sędzia dla pewności sprawdzał jeszcze wideo, ale krążek wyraźnie wturlał się do bramki.
W niedzielę sanoczanie jadą do Nowego Targu. TatrySki Podhale dziś efektowanie wygrało w Krakowie z liderującą Comarch Cracovią 4:1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Joanna Kurowska pozuje do selfie na POGRZEBIE. "Gdzie się podziała przyzwoitość?"
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?
- Nieznana przeszłość Anity Werner. Zdjęcia dziennikarki w negliżu
- Kochało się w nim pół Polski. Nie uwierzysz, jak teraz wygląda Makowiecki!