STS-u droga z piekła do nieba

Inaugurację sezonu mogli popsuć sami hokeiści STS-u, którzy dopiero w III tercji wzięli się do roboty i odrobili stratę.

- Trener powiedział nam w szatni kilka mocnych słów, bo przed swoją widownią nie możemy grać tak, jak w I i II tercji. Dopiero w trzeciej części meczu wyglądało to lepiej - opowiadał Robert Kostecki, nowy kapitan sanockiej ekipy.

Nasz zespół kontaktową bramkę zdobył dopiero w 51. minucie.

- W III tercji Polonia opadła z sił, a my byliśmy bardziej zmotywowani - dodawał "Kostek". - Musimy być bardziej zdyscyplinowani w obronie, bo to priorytet, żeby punktować. Gdy dogramy schematy, to z meczu na mecz będzie to wyglądało lepiej.

- Odczuwamy przygotowania do sezonu, choć potem się nieco rozkręciliśmy i wpadły te gole - mówił Marek Strzyżowski, strzelec bramki na 3:3. - Dostałem świetne podanie od Travisa i uderzyłem z pierwszego krążka pod poprzeczkę. Fajnie, że wpadło.

Bramki: 1:0 Breault (8 w przewadze, asysta: Biały), 1:1 Przygodzki (9 w przewadze, Słodczyk i Działo), 1:2 Słodczyk ( 16, Przygodzki i Salamon), 1:3 Salamon (38, Frączek), 2:3 Ouellette (51, Danton i Strzyżowski), 3:3 Strzyżowski (52, Ouellette), 4:3 Breault (58, Biały i Lipsbergs).

STS: Puurula - Lipsbergs, Tuominen; Sproule, Rąpała; Skokan, Demkowicz oraz Olearczyk - Strzyżowski, Ouellette, Sliwinski; Danton, Breault, Biały; Wilusz, R. Ćwikła, Kostecki oraz Naparło, Bielec. Trener Kari Rauhanen.

Polonia: Landsman - Cunik, Działo; Owczarek, Stępień; Falkenhagen, Kulik oraz Uherek - Przygodzki, Słodczyk, Salamon; Cgojevs, Frączek, Dybaś; Kłaczyński, Krzemień, Tomecko; Wieczorek, M. Mazur, D. Mazur. Trener Dariusz Jędrzejczyk.

Sędziował Wolas (Oświęcim). Kary: 4 minuty - 12 minut. Widzów 2600.