Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studenci Politechniki Rzeszowskiej na podium

Tomasz Ryzner
Marcin Piecuch walczył w Wieluniu jak lew i nie stracił szans na triumf w całym cyklu.
Marcin Piecuch walczył w Wieluniu jak lew i nie stracił szans na triumf w całym cyklu. archiwum
Drugie miejsce na błotnistej trasie w Wieluniu w ogólnopolskim cyklu BikeMaraton zajął Marcin Piecuch (SZiK Martombike Eska Team, w kat. 19-30 lat). Student Politechniki Rzeszowskiej przegrał o minutę z Radosławem Tecławem (Corratec team). Trzeci w tej kategorii dojechał teamowy kolega Piecucha - Arkadiusz Cygan.

Kolarzom przyszło rywalizować nie tylko między sobą ale musieli też stawić czoło kapryśnej pogodzie. Dystans 95 km poprowadzony na krętych leśnych ścieżkach dał w sumie prawie 1000 metrów przewyższenia, przy czym najdłuższy podjazd liczył 40 m w pionie! Już dzień wcześniej deszcz spowodował, że trasa stała się dużo trudniejsza. Pojawiło się dużo błota, kałuż i rozlewisk, a korzenie i trawa stały się bardzo śliskie. W dzień wyścigu również padało, co w połączeniu z prawie 800 kolarzami na trasie spowodowało, że na drugiej pętli błoto było jeszcze większe, a samo pokonanie jej na rowerze było nie lada wyczynem.

- Brak długiego, selektywnego podjazdu spowodował, że od startu jechaliśmy w dużej grupie - mówi Arek. - Na ścieżkach peleton rozciągał się i jechaliśmy jeden za drugim. W miejscach szerszych ponownie zjeżdżaliśmy się w zwartą grupę. Trzeba było być bardzo czujnym, przeskakiwać przeszkody, omijać kałuże, cały czas pilnując koła jadącego przed sobą, by nie odpaść z grupy. Od 18 kilometra zaczynały się trudniejsze podjazdy. Kolarze nawzajem się atakowali co doprowadziło do rozerwania się grupy i tworzenia mniejszych.
- Starałem się jechać maksymalnie z przodu, nie raz prowadząc cały peleton - relacjonuje Marcin. - Wówczas nie byłem ochlapywany przez innych i lepiej widziałem przeszkody. Jednak nie tylko ja tak chciałem, przez co tempo było jeszcze większe. Jadąc za kilkoma kolarzami jest się bardziej narażonym na wywrotkę, a wtedy grupa może odjechać i samotnie nie da się jej już dogonić. Wyścig był również ciężki dla sprzętu. Klocki ścierały się szybko i wielu zawodników wykluczyło to z rywalizacji, trzeba było jechać płynnie, delikatnie hamując i w miarę możliwości omijając duże kałuże.

Na tym wyścigu student Politechniki Rzeszowskiej miał jeszcze jednego poważnego przeciwnika - team Corratec. W czołowej kilkunastoosobowej grupie, blisko połowa to byli właśnie kolarze pomagający Tecławowi, z którym walczy o zwycięstwo w całym cyklu.
- Wjeżdżając pomiędzy nas próbowali doprowadzić do sytuacji, w której ja zostanę w jednej grupce, a ich lider z innymi pomocnikami będzie uciekał do mety - komentuje Marcin. - Niezwykle trudno było nad tym zapanować. Raz taka akcja się udała i samotnie musiałem próbować dogonić pierwszą grupę. Zawodnicy, którzy zostali ze mną, nie współpracowali, tylko siedzieli na kole. Kosztowało mnie to dużo wysiłku. Samotnie udało mi się dogonić czołówkę na około 45 km po ponad 10 km pokonanych w pogoni. Wówczas grupa liczyła 6 osób. Starałem się odpocząć, uzupełnić płyny i "kalorie". Łapiąc oddech dojechaliśmy do rozjazdu, na którym 3 zawodników skręciło na krótszy dystans. Ze mną i Tecławem na drugą pętlę pojechał Bogdan Czarnota z Kross Racing Team, z kategorii 31-40 lat. Czułem, że potrzebuję jeszcze chwili na uspokojenie organizmu, ale Tecław atakował na ciężkich leśnych odcinkach. Straciłem trochę dystansu i "zawiesiłem się" kilkanaście sekund za nimi. Momentami zbliżałem się do nich, jednak gdy skończyło mi się picie musiałem na moment zatrzymać się na bufecie. Gdy straciłem kontakt wzrokowy, trudniej było mi już gonić uciekającą dwójkę.

- Z czasem 3:43:46 tracąc 92 sekundy wjechałem na metę za pierwszym Bogdanem i finiszującym za nim Tecławem. Punkty zdobyte do generalki są wysokie. Pozostają jeszcze 4 edycje, w tym 3 górskie, na których nie będzie się tak liczyć jazda grupy, dlatego jestem dobrej myśli - dodał Marcin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24