Pisaliśmy, że reprezentacja Politechniki Rzeszowskiej poleciała do USA na zawody konstruktorów SAE Aero Design, organizowane przez amerykańskie Stowarzyszenie Society of Automotive Engineers (SAE). Studenci zaprojektowali i skonstruowali samolot udźwigowy „FortyFitter” (o rozpiętości skrzydeł ok. 4 m), który miał przenieść jak największą liczbę „pasażerów z bagażem”.
W zawodach wzięło udział 40 drużyn. Nasi studenci zajęli czwarte miejsce za prezentację ustną modelu, szóste za średni największy podniesiony ciężar i ósme w klasyfikacji generalnej.
- Pierwszego dnia czekała nas szczegółowa inspekcja modelu, podczas której usłyszeliśmy wiele pochwał za zastosowane rozwiązania techniczne, m.in. mocowania skrzydeł oraz ładunku, wykonanie kadłuba i belki ogonowej, technikę i dokładność wykonania skrzydeł - wspomina Mateusz Rakieć z reprezentacji PRz. - Następnie przeszliśmy przez demonstrację załadunku. Mieliśmy na to minutę, lecz nasz zespół wykonał to w 25 sekund. Wieczorem jeden z członków drużyny przeprowadził dziesięciominutową prezentację na temat samolotu.
Z radością dodaje, że komisja była zachwycona konstrukcją, a także procesem projektowania, optymalizowania, testowania i wykonywania modelu.
Drugiego dnia zaczęły się loty.
- Pierwszy z nich, jeszcze nie przy pełnym załadunku, odbył się bez problemów - opowiada Mateusz. - Oderwanie nastąpiło sporo przed linią wyznaczającą 200 stóp, a lądowanie było perfekcyjne. Po pierwszej rundzie, w której samolot ważył 15 kg przy masie własnej tylko 4 kg, zajmowaliśmy 5. miejsce.
Pech! Awaria samolotu
Drugą rundą był lot z pełnym załadunkiem (40 piłeczek tenisowych i 20 funtów, czyli 16 kg), który również zakończył się sukcesem. Dzięki niemu ekipa wskoczyła na 3. miejsce.
- Niestety, w trzecim locie nasz samolot uległ awarii. Drewniana przednia wręga kadłubowa nie wytrzymała obciążenia i mimo prób szybkiej naprawy, nie udało się nam wystartować - opisuje. - Próba nie została zaliczona, a my, zamiast awansować na 2. miejsce, mieliśmy noc pełną pracy. Dzień skończyliśmy na 5. miejscu.
W trzecim dniu mieli dwa zaplanowane loty.
- Pełni nadziei ponownie w pełni załadowaliśmy samolot, lecz warunki pogodowe, panujące wówczas na lotnisku, nie pozwoliły nam na zapunktowanie w rundzie czwartej. Po chwili przerwy podeszliśmy do piątej, ostatniej próby. Samolot ważący 16 kg ponownie oderwał się we wskazanym miejscu i wylądował bez problemu.
Studenci wiedzą, że gdyby nie awaria drugiego dnia i trochę inny wiatr podczas czwartej próby, wyniki byłyby jeszcze lepsze.
- Z bagażem doświadczeń, pewni swojej konstrukcji i świadomi tego, co musimy w niej zmienić, z niecierpliwością oczekujemy już na przyszłoroczną edycję SAE Aero Design i tegoroczne, sierpniowe zawody Air Cargo Challenge - zapowiadają.
Zobacz też: Student Politechniki Rzeszowskiej zaprojektował nowoczesną laskę dla osób niewidomych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?