Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studenckie czary - mary

EWA CZAPKOWSKA
Wśród studentów krążą różne przepisy i rady które mają zapewnić pozytywne noty w indeksach
Wśród studentów krążą różne przepisy i rady które mają zapewnić pozytywne noty w indeksach Krystyna Baranowska
Najwięcej studenckich przesądów wiąże się z sesją. Receptur, mających gwarantować pomyślną notę w indeksie, jest wiele. Najważniejsze, to nie ścinać włosów przed egzaminem i postarać się o kopniaka na szczęście.

Najlepszą receptą na pomyślne przejście egzaminów jest oczywiście nauka, nauka i jeszcze raz nauka. Wiedzy można jednak pomóc. - Wśród studentów krążą przepisy i rady, które mają zapewnić pozytywną notę w indeksie. Większość to przesądy z pogranicza zabobonów. Lepiej jednak nie kusić losu i zastosować się do niektórych - uważa Lidka, studentka Politechniki.

Magia indeksu

Zanim student stanie oko w oko z egzaminatorem, powinien zagiąć ostatnią stronę w indeksie. Będzie jeszcze lepiej, jeśli zrobi to za niego kolega ze starszego roku. - Ta kartka jest wypełniana, gdy żaka wyrzuca się z uczelni. Jeśli zostanie na pół przełamana, to takiej konieczności nie będzie - tłumaczy przesąd Joanna, studentka polonistyki - U mnie na roku, tę stronę pozaginali wszyscy. Wywołało to nawet rozbawienie jednego z wykładowców, który przyznał, że i on tak robił - dodaje Joanna.
Jedna z najważniejszych zasad, mających zapewnić pozytywną notę w indeksie, zabrania ścinania przed sesją włosów. - We włosach znajduje się część wiedzy. Skrócisz fryzurę - stracisz wiadomości - mówi Karol, przyszły informatyk - Co prawda, nie wierzę w takie rzeczy, ale wolę nie kusić losu. Dlatego na wszelki wypadek trzymam się od nożyczek z daleka - śmieje się.
Po sesji sprawa wygląda zgoła odmiennie. Zwłaszcza po tej pierwszej, zdanej pomyślnie. Obowiązkowo należy wtedy ogolić głowę "na zero". Na szczęście, przesąd ten, panuje raczej wśród panów. - Takie postrzyżyny zgotowali nam koledzy z drugiego roku. Nikt się nie wymigał, bo odmowa wróżyła fiasko na kolejnych egzaminach - wspomina Adam, świeżo upieczony magister.
Zdecydowanie najpopularniejszym studenckim przesądem jest wiara w dobroczynną moc kopniaka. Przed spotkaniem z egzaminatorem, należy kolanem uderzyć w pupę zdającego. Ma mu to zagwarantować pomyślność i przychylność profesora. - Kuksaniec na wszelki wypadek. Żeby uniknąć kopniaka od życia - uważa Jadźka z Rzeszowa, studentka germanistyki na UJ.

Żeby nie zapeszyć

Zarówno za kopniaka, jak i życzenia pomyślności nie wolno dziękować. Podczas sesji w akademikach i stancjach nie pada grzecznościowe dziękuję. - Można w ten sposób zapeszyć. Jak ktoś mi życzy powodzenia na egzaminie, to tylko się uśmiecham, albo mówię: nawzajem. Nikogo to nie dziwi i nikt się nie obraża - uważa Tomek, student socjologii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24