Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sucho na podkarpackich polach, spada poziom rzek. Czy Podkarpaciu grozi susza?

Wojciech Tatara
Danuta Szyszka sołtys Matysówki rozkleja ogłoszenia o  oszczędzaniu wody w czasie upałów.
Danuta Szyszka sołtys Matysówki rozkleja ogłoszenia o oszczędzaniu wody w czasie upałów. Krzysztof Kapica
Na razie na Podkarpaciu suszy, takiej jak rok temu, nie ma, ale zaczyna się robić problem. Jeżeli nie spadnie deszcz, to rolnicy uprawiający kukurydzę, buraki cukrowe, czy ziemniaki będą w strachu o swoje uprawy.

Informacje, aby oszczędzać wodę wieszane na tablicach ogłoszeń w Matysówce k. Rzeszowa. Z apelem do mieszkańców o rozważne korzystanie z wody z wodociągu gminnego zwraca się burmistrz Zaklikowa. Podobnie jest w Rudniku nad Sanem, gdzie ZGKiM sugeruje racjonalne korzystanie z wody w czasie upałów i niewykorzystywanie jej do mycia samochodów czy podlewania ogródków.

Krótkotrwałe opady tylko na chwilę uspokajają poziom wody w rzekach. Np. San wczoraj w Radomyślu miał 113 cm głębokości, dwa dni wcześniej - 222 cm.

Czyżby grozi nam susza?

- Na razie nie ma powodów do paniki, ale w czasie upałów zapotrzebowanie na wodę wzrasta do 200 proc. W Matysówce mamy dwa zbiorniki liczące po 100 m. sześć. i raz zostały one prawie opróżnione całkowicie. Są one jednak na bieżąco uzupełniane - mówi Zbigniew Możdżeń, prezes PGK Eko-Strug w Tyczynie.

Eko - Strug wydał komunikat, że nadmierne zużycie wody, powoduje spadki ciśnienia w sieci i braki wody dla mieszkańców do celów socjalno - bytowych. Informacje tej treści rozwiesza sołtys Matysówki Danuta Szyszka.

- Odebrałam już zgłoszenia od mieszkańców, że zaczyna brakować wody. Na razie chodzi o niedobory w studniach. Ci, co są podłączeni do sieci, wodę mają, ale należy ją oszczędzać - twierdzi pani sołtys.

Również rolnicy z niepokojem patrzą w kierunku palącego słońca.

- Na razie u nas suszy, takiej jak rok temu, nie ma, ale zaczyna się robić problem. Jeżeli nie spadnie deszcz, to rolnicy uprawiający kukurydzę, buraki cukrowe, czy ziemniaki będą w strachu o swoje uprawy - mówi Stanisław Bartman, prezes Podkarpackiej Izby Rolniczej.

Groźnie wygląda sytuacja na plantacjach czy w sadach.

Przywieźcie mi wodę do basenu

Mieszkańcy Rzeszowa mogą spać spokojnie.

- Do tej pory nic złego się nie dzieje, nie zużywamy nawet połowy wody z tego, ile jesteśmy w stanie wyprodukować - uspokaja Jan Popek, kierownik działu sieci MPWiK w Rzeszowie.

Nie wszyscy zdają się brać na poważnie ostrzeżenia o zagrożeniu suszą. W gm. Lubenia jeden z mieszkańców zażyczył sobie dostarczenia przez gminę kilkunastu kubików do przydomowego basenu. Jak tłumaczył, nie ma ochoty długo czekać, aż woda napełni mu się z sieci.

W Matysówce, tamtejsza straż pożarna opublikowała komunikat, że nie dowozi wody na budowy i do przydomowych basenów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24