Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sukces Maksymiliana z Krosna! Na olimpiadzie astronomicznej w Chinach zdobył srebro

ddziopak
Ludzie zwykle patrzą na to, co na ziemi, a ja wolę patrzeć w niebo - mówi Maksymilian.
Ludzie zwykle patrzą na to, co na ziemi, a ja wolę patrzeć w niebo - mówi Maksymilian. Tomasz Jefimow
Pierwszy raz spojrzał w niebo przez teleskop na obozie dla astronomicznym dla gimnazjalistów. Pierwszą własną lunetę kupił za odkładane przez kilka miesięcy szkolne stypendium naukowe.

A Bartek zdobył zloto!

A Bartek zdobył zloto!

Inny absolwent krośnieńskiego "Kopernika", Bartek Gierlach z Iskrzyni koło Krosna, zdobył złoty medal na tegorocznej Światowej Olimpiadzie Geograficznej w Tajwanie.

W gimnazjum Maksymilian Sokołowski wygrał wojewódzki konkurs z fizyki. Nastolatka z talentem do nauk ścisłych wypatrzył klub Almukantarat, organizujący wakacyjne warsztaty dla zdolnej młodzieży. Z obozu wrócił zafascynowany astronomią. - Mieliśmy ciekawe zajęcia z fizyki, matematyki, ale w nocy, jeśli pozwalała pogoda, prowadziliśmy obserwacje. Pierwszy raz miałem do czynienia z teleskopem. Wciągnęło mnie - przyznaje.

W Polsce olimpiady są trudniejsze

W I LO w Krośnie znalazł dobre warunki do pogłębiania nietypowych dla nastolatka zainteresowań. - Patronem szkoły jest przecież Mikołaj Kopernik, to zobowiązuje - uśmiecha się dyrektor Ryszard Józefczyk.

- Fizyka to podstawa w astronomii a ja trafiłem na bardzo dobrego nauczyciela tego przedmiotu, Grzegorza Depczyńskiego - zaznacza Maks.

W pierwszej klasie ogólniaka nie czuł się jeszcze gotowy, by startować w olimpiadzie astronomicznej. Rok potem uznał, że może spróbować. Przeszedł przez kolejne etapy, dotarł do ścisłego ogólnopolskiego finału, zajął III miejsce. I zakwalifikował się do Międzynarodowej Olimpiady Astronomii i Astrofizyki w Pekinie. We wrześniu tego roku poleciał z Polską reprezentacją na dziesięć dni do Chin. Zobaczył słynny mur i wrócił ze srebrnym medalem. - Zadania w Polsce były trudniejsze - mówi przewrotnie.

Żeby nie było przecieku

Olimpiada ma część teoretyczną i praktyczną. Ta pierwsza to głównie rozwiązywanie zadań. Wymaga wiedzy z fizyki, matematyki, astronomii, czasem chemii. Część praktyczna to obserwacje nieba.

- W tym roku nie dopisała pogoda, dlatego odbyła się ona w planetarium -opowiada Maksymilian. Przytacza jedno z zadań: - Na ekranie na pięć minut pojawiło się zdjęcie nieba. Musieliśmy, z pomocą kalendarza astronomicznego, porównując pozycje księżyca i widoczność planet, określić miejsce i datę zrobienia zdjęcia.

Wspomina, jak na drugi dzień po przylocie do Pekinu organizatorzy zabrali wszystkim uczestnikom laptopy, komórki i wywieźli do hotelu w odległej o sto kilometrów wioski. - Chodziło o to, by nie doszło do żadnego przecieku zadań - wyjaśnia Maks.

Jak mówi, międzynarodowa olimpiada astronomiczna to pole rywalizacji dla uczniów głównie z Europy Wschodniej i Środkowej, Azji, Ameryki Południowej. Faworytem była ekipa Indii, mocna okazała się reprezentacja Tajlandii. - Ale polska drużyna też osiągnęła bardzo dobry wynik - podkreśla.

Zobaczyć to, czego jeszcze nikt nie widział

Czy astronomii można się nauczyć? W szkolnym programie nie ma takiego przedmiotu. Maks tłumaczy z uśmiechem, że w liceum uczył się... nieba. - W tym bardzo pomagają obserwacje, a my mamy w szkole specjalną kopułę i teleskop.

Jak mówi, ludzie zwykle patrzą na to, co na ziemi. On woli patrzeć w niebo. Tam jest tyle ciekawych obiektów. Księżyc z kraterami, gromady otwarte i zamknięte, mgławice, galaktyki...

Od prawie dwóch lat ma też teleskop w domu. Kosztował 1,5 tys. zł. Kupił go za pieniądze uskładane ze stypendium od prezydenta miasta. - Teraz chcę jeszcze dokupić dodatkowe wyposażenie, które pozwoli na robienie zdjęć - dodaje.

Wychodzi z teleskopem na pole za miastem. - W samym Krośnie niewiele widać, bo niebo jest zbyt jasne - narzeka.

Na ciemnym niebie można zobaczyć nawet do 3 tysięcy gwiazd. Widać też Drogę Mleczną. - Przeciętnemu człowiekowi wydaje się, że głównym zadaniem teleskopu jest powiększanie. A to nieprawda. Chodzi o to, by zebrać jak najwięcej światła i zobaczyć to, co, co jest ciemniejsze niż to, co widać gołym okiem - objaśnia. - Gwiazdy są jasne, dlatego je widzimy. Galaktyki są ciemne, dlatego ich nie widzimy.

Im większy teleskop, tym więcej światła pozwala zebrać od galaktyk i skupić w jednym punkcie. - Takie właśnie chciałbym budować. I zobaczyć to, czego jeszcze nikt nie widział - mówi Maksymilian.

Przydałoby się złoto

Przygotowując się do olimpiady, zarwał niejedną noc na prowadzenie obserwacji. Do łóżka kładł się dopiero ok. 3 nad ranem, a już przed siódmą wstawał do szkoły. - Ale nigdy z tego powodu nie prosił o taryfę ulgową, nawet nie zwalniał się z pytania na lekcji - podkreśla Grzegorz Depczyński, opiekun i nauczyciel fizyki Maksa. - Ona ma wysoką samodyscyplinę, wie, że sukcesy nie przychodzą bez wysiłku.

W tym roku czeka go matura. Indeks na studia ma już w kieszeni, ale maturę musi zdać. Tegorocznej edycji olimpiady astronomicznej też nie odpuści. - Mam już srebro, teraz przydałoby się złoto - mówi.

Zaczął już rozwiązywać zadania do kwalifikujące do pierwszego etapu. Właśnie głowi się nad zadanym kandydatom problemem: gdzie jest zawarte więcej energii: w szklance pełnej wody czy w tankowcu pełnym ropy naftowej. Rozwiązanie chyba nie będzie trudne - uśmiecha się. - Wystarczy wiedzieć ile masy może się zamienić w energię, znaleźć dane, wykorzystać reakcje termojądrowe. Zastosuję słynne równanie Einsteina, E = mc2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24