Superliga kobiet. Eurobud JKS Jarosław przegrał z Perłą Lublin. Koncert do przerwy, dramat po przerwie [ZDJĘCIA]

Po meczu trener Eurobudu twierdził, że pierwsza odsłona była najlepszą jarosławskiego zespołu w tym sezonie i chyba miał rację. Czarno-niebieskie grały wręcz koncertowo, twardo broniły, a w ataku grając szybko i kombinacyjnie raz po raz dziurawiły siatkę Perły. Prym w zdobywaniu bramek wiodła Aleksandra Zimny.

- W pierwszej połowie siatka drżała. Bardzo się cieszę, że mi tak szło. Ciężko pracowałam, żeby siatka drżała. Zagrałyśmy fajna pierwszą połowę. Swoje dorzuciła tez Magda Balsam i Eurobud na przerwę schodził z czteroma bramkami na plusie. - Pierwsza połowa nie była udana dla nas, źle weszłyśmy w mecz. Straciliśmy dużo bramek, nasza obrona nie grała najlepiej, nie powinno się to zdarzyć

- komentowała Monika Marzec, trener Perły.

Tak jak znakomicie mecz rozpoczął Eurobud, tak po przerwie świetnie grać zaczęły lublinianki. Na nic zdał się czas wzięty przez trenera jarosławianek. Nasz zespół słabo bronił, a w ataku kompletnie sobie nie radził. Efektem remis na tablicy wyników już w 38 minucie.

-

Wiedziałyśmy, że Jarosław u siebie gra bardzo mocno, jednak gdzieś nam ta pierwsza połowa uciekła. Mecz trwa 60 minut. W przerwie wszystko sobie poukładałyśmy, porozmiatałyśmy i po przerwie było już zdecydowanie lepiej. Ja zawsze twierdzę, że mecz w piłce ręcznej wygrywa się obroną

- powiedziała zadowolona ze zwycięstwa Kinga Achruk.

- W drugiej już było zdecydowanie lepiej. Obie drużyny znają się doskonale. Biłyśmy jakoś za bardzo rozluźnione w obronie przed przerwą. Tak jak początek drugiej tak powinnyśmy zacząć od pierwszego gwizdka, o pierwszej połowie powinnyśmy jak najszybciej zapomnieć. - zakończyła trener Marzec.

Nasz zespół niestety powtórzył wyczyn z pucharowego starcia w Kobierzycach i ponownie w 30 minut drugiej połowy zdobył tylko siedem bramek.

- Ta druga, to sama nie wiem. Jakoś ciąży na nas ta druga połowa, musimy przestudiować te drugie połowy. Gdzieś coś nie zafunkcjonowało, musimy to przeanalizować i wyciągnąć wnioski. - dodała Aleksandra Zimny.

Podobnie postawy w drugiej odsłonie zrozumieć nie potrafiła Weronika Kordowiecka.

- Nie wiem czego zabrakło w drugiej połowie. To nie jest pierwszy mecz, kiedy ten początek drugiej połowy jest słaby w naszym wykonaniu.

Oddzielne zdanie należy się kibicom. Fani obu drużyn stworzyli super atmosferę w jarosławskiej hali. Kibice pokazali, że na meczach piłki ręcznej można świetnie się bawić.

- Bardzo dziękujemy kibicom, stworzyli dzisiaj super atmosferę. - zakończyła Aleksandra Zimny.

Eurobud: Kordowiecka, Durasinović, Kukharchyk - Balsam 8, Gadzina 1, Mrden 3, Matuszczyk 2, Volovnyk, Nestsiaruk 4, Zimny 7, Guziewicz, Strózik, Vukcević, Kozimur. Trener Reidar Moistad.

Perła: Gawlik, Wdowiak - Płomińska 1, Szarawaga 2, Więckowska 1, Byzdra, Gęga 1, Beganovic 3, Szynkaruk 5, Pietras, Anastacio 4, Roszak 8, Achruk 7, Portasińska, Zagrajek. Trener Monika Marzec.

Sędziowali Chrzan i Janas (Tarnów)

Kary 12 i 8 Min.

Widzów: 428

Pozostałe mecze:

Zagłębie - Piotrcovia 22:27 (9:14);

Młyny - Korona 28:26 (14:15);

Kobierzyce – Start 22:20 (11:8).