Superliga kobiet. Podtrzymać zwycięską passę, Eurobud JKS Jarosław zagra z Galiczanką Lwów

Rywalizacja o czołową szóstkę nabiera rumieńców. Po ostatniej serii gier o dwa wolne miejsca rywalizuje aż pięć drużyn. Dla Eurobudu JKS, który wygrał trzy ostatnie mecze ligowe z rzędu, pojedynek z Galiczanką Lwów to kolejny z tych o sześć punktów.

- Naszym kolejnym rywalem jest Galiczanka. To młody i bardzo waleczny zespół, co pokazują wyniki meczów. Dla nas to następne ważne i trudne spotkanie. Zrobimy wszystko, aby w środę wrócić z trzema punktami do Jarosławia

- zapewnia o walce na całego, rozgrywająca Karolina Mokrzka.

Po ostatnim meczu z Ruchem, trener Michał Kubisztal mówił - Bardzo bym sobie życzył, żeby ten pociąg, który się rozpędza był nie do zatrzymania. Limit błędów wyczerpaliśmy w pierwszej rundzie. Trzeba wyjść, walczyć i wygrać. Zwycięstwo w Markach, bo tam swoje mecze rozgrywa Galiczanka, najlepiej minimum trzema bramkami sprawiło by, że czarno-niebieskie przeskoczyły by najbliższego rywala i były by bliskie zapewnienia sobie miejsca w grupie mistrzowskiej. Zadanie jednak łatwe nie będzie.

– Lwów to poukładany zespół. Mają bardzo dobre zawodniczki. Zapowiada się super mecz, zarówno dla nas, jak i kibiców 

– przekonuje bramkarka Polina Kukharchyk.

Przede wszystkim jarosławska defensywa musi zatrzymać Dianę Dmytryshyn, najlepszą strzelczynię Superliga, która do tej pory rzuciła 98 bramek. Kibice jednak wierzą w swój zespół i liczą, że seria zwycięstw będzie kontynuowana.

Początek meczu z Galiczanką w środę o 18. Transmisja na platformie emocje.tv.