Pięć plastikowych kontenerów po 1000 litrów stanęło na osiedlu domków w Błażowej, a lada dzień dojedzie kolejne pięć. Wszystko przez to, że część mieszkańców przez suszę nie ma w kranach wody.
- To są okresowe przerwy w dostawie wody i dotyczą głównie tych mieszkańców, którzy mają swoje domy na najwyżej położonych osiedlach. Ja sam nie mam wody w domu - mówi Jerzy Kocój, burmistrz Błażowej. - Mamy dwie studnie głębinowe, które wysychają, dlatego wspólnie z zakładem komunalnym podjęliśmy decyzję o zmniejszeniu ciśnienia wody. Przez to pobór jest niższy, a woda dłużej utrzymuje się w sieci, ale jednocześnie nie dociera do domów położonych najwyżej - tłumaczy burmistrz.
I dodaje, że problemu by nie było, gdyby w tym roku zdążył z realizacją zaplanowanej na 2016 r. inwestycji. Chodzi o modernizację stacji uzdatniania wody i podłączenie do niej dodatkowego zbiornika na 150 kubików.
- Żeby opanować sytuację teraz musiałem podjąć radykalną decyzję i wydać zarządzenie zabraniające używania wody z sieci do podlewania ogródków, grządek, napełniania basenów i mycia pojazdów - mówi burmistrz Kocój.
Brakuje wentylatorów i klimatyzatorów
Zarządzenie obowiązuje od wtorku do odwołania. W większych miastach sytuacja jest na razie opanowana. W Mielcu mieszkańcom nie tylko nie brakuje wody, ale mogą ją pić bezpośrednio z kranu. Wszystko dzięki modernizacji ujęcia z Wisłoki, gdzie powstał próg spiętrzający wodę.
- Tak naprawdę jedyna sytuacja, która mogłaby okazać się groźna, to całkowite wyschnięcie wody w Wisłoce, co na pewno się nie stanie wskutek kilkutygodniowych upałów - podkreśla Marek Bąbała, prezes MPGK w Mielcu.
To, czego w każdym dużym mieście dziś brakuje to... wentylatory i przenośne klimatyzatory. Nie ma ich ani w dużych hipermarketach, sklepach budowlanych, a także małych punktach. Jak sprawdziliśmy, w niektórych towar sprzedał się w sobotę. I na razie nie wiadomo i czy w ogóle będą dostawy, bo handlowców przedłużający się upał mocno zaskoczył.
Wysokie temperatury sprawiły, że w niektórych urzędach czas pracy urzędników jest skrócony. Zarządzeniem prezydenta Tarnobrzega, urzędnicy wychodzą do domów godzinę wcześniej, czyli o godz. 14.30 aż do końca sierpnia bez obniżenia wynagrodzenia za pracę. Pracownicy przemyskiego ratusza będą pracować do godz. 14. Decyzją prezydenta Stalowej Woli urzędnicy, którzy pracują w pomieszczeniach bez klimatyzacji kończą pracę o godz. 14. Ma tak być dotąd aż temperatura spadnie poniżej 30 stopni.
- Ja też zwalniam pracowników administracji wcześniej do domów - mówi Andrzej Kwiatkowski, dyrektor rzeszowskiego pogotowia ratunkowego. - Dyrekcja, kierownicy i kadra medyczna oczywiście zostają, bo dziennie mamy nawet do 20 wyjazdów do pacjentów, których stan zdrowia pogorszył się przez upały - dodaje.
To głównie omdlenia, zasłabnięcia, duszności.
W związku z suszą trudna sytuacja jest też w podkarpackich lasach, gdzie obowiązuje III stopień zagrożenia pożarowego.
- Dramatycznie jest w lasach w północnej części regionu, ale zagrożenie pożarowe zaczyna być realne również w lasach pogórza i w górach, gdzie ściółka jest tak sucha, że aż szeleści pod nogami - mówi Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. - Cały czas monitorujemy lasy, mamy system kamer, samolot obserwacyjny, pracownicy są ciągle w terenie. Rozważamy też wprowadzenie zakazu wstępu do lasów - dodaje.
I przypomina turystom o niewyrzucaniu niedopałków papierosów w lesie i przez szyby samochodów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?