Prognozy dotyczące suszy były w tym roku ponure. Mówiło się, że będzie znacznie gorzej, niż w ubiegłym roku. Pamiętajmy, że już wtedy sytuacja była poważna. Sierpień od początku jest upalny, jednak w czerwcu w naszym regionie spadło dużo deszczu. Czy poprawiło to jakkolwiek złą sytuację na podkarpackich polach?
- Akurat województwo podkarpackie w porównaniu do całej Polski wygląda całkiem dobrze. Jeśli chodzi o opady, to w maju i czerwcu było ich zdecydowanie dużo, nawet czasami za dużo. Dzięki temu poprawiła się sytuacja w rzekach i wilgotność gleby, zarówno w wierzchnich warstwach jak i głębiej. Południowa i centralna część podkarpackiego, jeśli chodzi o suszę rolniczą, wygląda naprawdę bardzo dobrze. Chcielibyśmy, żeby to tak wyglądało w całym kraju – opisuje Grzegorz Walijewski, rzecznik Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Państwowego Instytutu Badawczego.
Jest lepiej, ale susza się pogłębi
Niestety, to, że w tym momencie na Podkarpaciu sytuacja jest lepsza niż w innych częściach kraju, nie znaczy, że tak już zostanie. Cały sierpień zapowiada się upalnie i niezbyt deszczowo, a to oznacza, że wszystko może wrócić do stanu sprzed obfitych opadów.
- Prognozy nie są zbyt optymistyczne. W najbliższych dniach nadal będzie wysoka temperatura, powyżej 20 st. Będą niewielkie opady, głównie burzowe. Sytuacja nie będzie się poprawiała, a na wrzesień prognozy również nie są dobre: będzie ciepły i z opadami znacznie poniżej normy
– zapowiada Grzegorz Walijewski.
Rekordy temperatur na Ziemi. Myślisz, że w Polsce bywa gorąc...
Co więcej, już teraz mówi się o znacznie gorszej sytuacji niż w poprzednim roku. Potwierdzają to rolnicy, którzy zbierają mniejsze plony.
- Prowadzę pola doświadczalne przy naszym ośrodku i już widzę, że plony w stosunku do poprzedniego roku są mniejsze o 20 – 30 proc. Nawet może o 40 proc. Przyczyniły się do tego warunki pogodowe, jak brak śniegu w zimie, który zabezpieczał wodę, kiedy rośliny wzrastały. Marzec suchy, maj był chłodny, były przymrozki. Czerwiec niezbyt gorący, z dużą ilością opadów, więc sprzyjało to powstawaniu chorób spowodowanych przez grzyby na ziemniakach, na rzepakach, roślinach zbożowych – martwi się Michał Noworól z Podkarpackiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Boguchwale.
I dodaje, że rolnicy, z którymi rozmawiał również skarżą się na niezbyt obfite plony. Opowiada, że rolnik wyjeżdżający na pole kombajnem ma wrażenie, że np. pszenica jest piękna i zdrowa, ale kiedy już weźmie w rękę kłos, zauważa, że ziaren po prostu jest mało.
Susza na Podkarpaciu: najgorzej jest na północy i zachodzie
Jak powiedział nam Grzegorz Walijewski, centrum i południe naszego województwa praktycznie nie ma problemu z suszą. Gleby są odpowiednio nawilżone, także w rzekach stan wody nie jest alarmujący. Jednak znacznie gorzej jest na północy, gdzie czerwcowe opady nie były tak duże.
- Zarówno w wierzchniej warstwie gleby, jak i głębszej widać, że jest źle. Tam rolnicy na pewno mają problem. Sytuacja na pewno nie jest dobra, szczególnie teraz, kiedy będą zbiory roślin: buraków, czy ziemniaków – tłumaczy rzecznik IMGW.
W których powiatach sytuacja jest najgorsza?
- W powiatach mieleckim czy dębickim, gdzie są lżejsze gleby, na pewno będzie problem. Przemyski, przeworski, jarosławski: tam są o wiele lepsze ziemie, więc zgromadzony zapas wody jest większy. Ogólnie można powiedzieć, że zachód województwa będzie znacznie bardziej cierpiał. Problem może być jeszcze w okolicach pow. jasielskiego, a to z uwagi na gorsze gleby
– wymienia Michał Noworól.
ZOBACZ TEŻ: Hydrolog z IMiGW: To najgorsza susza od lat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?