Suzuki 1 liga. Rawlplug Sokół Łańcut - Decka Pelplin, a więc Kaszowski kontra Kaszowski

Łańcucianie wygrali 7 meczów z kolei, zajmują pierwsze miejsce w tabeli, wyprzedzając drugi w stawce Górnik Wałbrzych o 3 punkty. Mecz z zespołem z Pelplina (13. lokata) wydaje się łatwym wyzwaniem, ale ma w sobie pewien smaczek.

Otóż po drugiej stronie wystąpi Mateusz Kaszowski, syn trenera łańcucian, wychowanek Rawlplug Sokoła. Jest pewne, że będzie wychodził z siebie, aby pokazać się z dobrej strony na parkiecie, na którym zna każdą klepkę (rzuca średnio ponad 15 punktów na mecz).

- Po raz pierwszy w życiu zagram w Łańcucie w seniorskim meczu. Stres? Nie, mam raczej dodatkową motywację. Rywal jest z najwyższej półki, ale postaramy się napsuć mu krwi, a może i utrzeć nosa – mówi playmaker z Pelplina.

Dariusz Kaszowski, coach łańcucian nie lekceważy zespołu, który pokonał w I rundzie 91:79.

- To nieobliczalna ekipa. Jest podrażniona sportowo, bo na początku czwartej kwarty meczu ze Śląskiem prowadziła 19 punktami, ale przegrała tę ćwiartkę 8:35 i straciła zwycięstwo. Jeśli chodzi o syna, to oczywiście znam doskonale jego atuty. Jest najlepszym strzelcem Decki, ale postaramy się, aby w naszej hali nie poszalał za bardzo – wyjaśnia coach sokołów.

Kibice łańcucian po raz pierwszy będą mieli szansę zobaczyć w akcji świeżo pozyskanych zawodników; Maksymiliana Formellę (19 lat, 194 cm, ostatnio Asseco Arka Gdynia) i Aleksandra Załuckiego (23 lata, 194, Stal Ostrów).

Miasto Szkła nie zagra we Wrocławiu ze wspomnianym Śląskiem. Powodem wirus covid-19, który dopadł kilku zawodników z Krosna.

- Nie będę mówił o nazwiskach. Faktem jest, że na ostatnich zajęciach trener miał do dyspozycji sześciu koszykarzy. PZKosz ustali nowy termin tego meczu. Wydaje mi się, że pod znakiem zapytania stoją też derby z Łańcutem, które mieliśmy grać za tydzień

– mówi Janusz Walciszewski, prezes Miasta Szkła.