Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Swastyki na ratuszu. W Rzeszowie kręcą film „Swój nieznany” o Franciszku Kotuli [ZDJĘCIA]

Beata Terczyńska
-  Ten dokument to tak naprawdę odkrywanie Franciszka Kotuli – mówi reżyser filmu "Swój nieznany" Roland Dubiel. – Trafiliśmy do jego oryginalnych, prywatnych notatek. Znaleźliśmy autentyczne dokumenty pochowane gdzieś po kątach, szufladach w jego domu rodzinnym. Coś, czego nikt nigdy wcześniej nie widział. Na podstawie tego wyłania się dopiero prawdziwa osobowość Kotuli. Każdy człowiek, z którym rozmawialiśmy pamięta go jako kogoś zupełnie innego. On nie ma spójnej biografii. W ogóle ciężko go scharakteryzować. A koniec końców tak się stało, że 30 lat po jego śmierci, mało kto o nim  pamięta. Wszyscy tylko hasło znają: Kotula – ulica, muzeum, osiedle. I na tym się kończy wiedza.
- Ten dokument to tak naprawdę odkrywanie Franciszka Kotuli – mówi reżyser filmu "Swój nieznany" Roland Dubiel. – Trafiliśmy do jego oryginalnych, prywatnych notatek. Znaleźliśmy autentyczne dokumenty pochowane gdzieś po kątach, szufladach w jego domu rodzinnym. Coś, czego nikt nigdy wcześniej nie widział. Na podstawie tego wyłania się dopiero prawdziwa osobowość Kotuli. Każdy człowiek, z którym rozmawialiśmy pamięta go jako kogoś zupełnie innego. On nie ma spójnej biografii. W ogóle ciężko go scharakteryzować. A koniec końców tak się stało, że 30 lat po jego śmierci, mało kto o nim pamięta. Wszyscy tylko hasło znają: Kotula – ulica, muzeum, osiedle. I na tym się kończy wiedza. Krzysztof Kapica
Dziś w Rzeszowie nagrywana była rekonstrukcja historyczna momentu, w którym Albert Pavlu, ówczesny niemiecki komisarz zarządzający Rzeszowem przekazuje Kotuli kamienicę, gdzie dziś mieści się Muzeum Etnograficzne.

Dziś w Rzeszowie nagrywana była rekonstrukcja historyczna momentu, w którym Albert Pavlu, ówczesny niemiecki komisarz zarządzający Rzeszowem przekazuje Kotuli kamienicę, gdzie dziś mieści się Muzeum Etnograficzne.

To dlatego rzeszowski ratusz przybrał wygląd jak z czasów II wojny światowej, co wzbudziło spore zainteresowanie mieszkańców.

- Ten dokument to tak naprawdę odkrywanie Franciszka Kotuli – mówi reżyser Roland Dubiel. – Trafiliśmy do jego oryginalnych, prywatnych notatek. Znaleźliśmy autentyczne dokumenty pochowane gdzieś po kątach, szufladach w jego domu rodzinnym. Coś, czego nikt nigdy wcześniej nie widział. Na podstawie tego wyłania się dopiero prawdziwa osobowość Kotuli. Każdy człowiek, z którym rozmawialiśmy pamięta go jako kogoś zupełnie innego. On nie ma spójnej biografii. W ogóle ciężko go scharakteryzować. A koniec końców tak się stało, że 30 lat po jego śmierci, mało kto o nim pamięta. Wszyscy tylko hasło znają: Kotula – ulica, muzeum, osiedle. I na tym się kończy wiedza.

Kotulę gra Jerzy Kiebała, radny z Sędziszowa Młp.

Do dokumentu statystuje Grupa Rekonstrukcji Historycznej Othala, która wcześniej grała m.in. w „Wołyniu” Smarzowskiego.

– Naprawdę się przyłożyli. Ani deszcz, ani zimno im straszne nie były – chwali reżyser. – Bardzo nam pomogli. Miejmy nadzieję, że widzowie też to docenią, że wczują się choć trochę w klimat tamtych lat.

Reżyser dodaje, że nie miał w Rzeszowie żadnych problemów organizacyjnych w związku ze zdjęciami, które wymagały zmiany oblicza ratusza.

- Życzyłbym sobie, żeby wszędzie dało się tak kręcić jak tu - mówi.

Półgodzinny film powstaje w koprodukcji z Podkarpacką Komisją Filmową. Producentem jest Głogów Młp. Premiera planowana jest w marcu. Będzie go można zobaczyć w WDK. Później pokaże go telewizja regionalna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24