Światła na nowym skrzyżowaniu w Kańczudze

- Miałem zielone, to jechałem dosyć pewnie. Niestety z prostopadłej, od Dynowa, mknęła potężna ciężarówka. Kierowca, choć miał czerwone, to nawet nie zwolnił. W ostatniej chwili wyhamowałem - informuje nas pan Andrzej, mieszkaniec Kańczugi.

Okazuje się, że również piesi często nie zwracają uwagi na światła. Te zostały założone kilka dni temu, po skończeniu generalnego remontu skrzyżowania. Nigdy wcześniej w Kańczudze nie było sygnalizacji świetlnej.

Skrzyżowanie znajduje się na trasie z Łańcuta na Przemyśl. To bardzo popularna droga. Używają jej kierowcy, jadący z kierunku Rzeszowa do Przemyśla, którzy chcą uniknąć przejazdu przez zatłoczoną krajówkę, zwłaszcza Jarosław. Poprzednie skrzyżowanie było bardzo niebezpieczne. Widoczność zasłaniały domy Z powodu dużego ruchu trudno było przejechać.

Prace remontowane trwały kilka miesięcy.