Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Żaliński wrócił już do Radomia. Ocenia dla nas turniej w Berlinie

Martin Nowak
Martin Nowak
Wojciech Żalinski zadebiutował w pierwszej reprezentacji Polski w piątkowym meczu przeciwko Niemcom. Tego dnia wygrał również 22. Plebiscyt Sportowy „Echa Dnia”. Teraz wraca z Cerradem Czarnymi Radom do ligowej rywalizacji.
Wojciech Żalinski zadebiutował w pierwszej reprezentacji Polski w piątkowym meczu przeciwko Niemcom. Tego dnia wygrał również 22. Plebiscyt Sportowy „Echa Dnia”. Teraz wraca z Cerradem Czarnymi Radom do ligowej rywalizacji. Sylwia Dąbrowa
Wojciech Żaliński w nocy z niedzieli na poniedziałek wrócił z Berlina do Radomia, a już we wtorek uda się z Cerradem Czarnymi na mecz ligowy do Jastrzębia-Zdroju. Przyjmujący "wojskowych" ocenia dla nas swój debiut w kadrze oraz występ reprezentacji w Niemczech.

W niedzielne popołudnie reprezentacja Polski z Wojciechem Żalińskim w składzie wygrała z Niemcami w meczu o trzecie miejsce w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich. Ta lokata dała biało-czerwonym przepustkę do majowego turnieju interkontynentalnego.

Debiut w kadrze i wygrana w Plebiscycie

8 stycznia, przyjmujący Cerradu Czarnych obchodził swoje 28. urodziny. Uczcił je debiutem w reprezentacji Polski i zwycięstwem w 22. Plebiscycie Sportowym „Echa Dnia”. Akurat kiedy podczas gali ogłaszaliśmy nazwisko zwycięzcy... Wojtek wychodził na plac gry w meczu z Niemcami. - To naprawdę fantastyczny zbieg okoliczności. Te 28. urodziny na pewno zapamiętam do końca życia - mówi laureat, którego poczynania z trybun w Berlinie śledził jego tata oraz teść. - Akurat tak się złożyło, że przyjechali na piątkowy mecz, w którym zadebiutowałem. Nie było to planowane.

Zawodnik zaznacza, że nie odczuwał wielkiego stresu z powodu pierwszego występu w reprezentacji. - Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony całą otoczką turnieju. Graliśmy w Berlinie jak u siebie, Polacy zdominowali trybuny, ale nie miałem miękkich nóg przy hymnach czy przy wejściu na boisko. Myślę, że bardzo dobrze poradziłem sobie z emocjami. Zdecydowanie więcej było ich w kwadracie dla rezerwowych. Po wejściu na plac gry był już zupełny spokój. Tam wiele już zależy ode mnie, dlatego dużo lepiej czuję się w roli grającego niż kibicującego - wyjaśnia przyjmujący.

Wielkie emocje

Mecz o trzecie miejsce, szczególnie w czwartym i piątym secie, był niesamowicie emocjonujący. Te emocje udzielały się także zawodnikom, którzy przebywali akurat w kwadracie dla rezerwowych. - Pierwszy raz podczas tego turnieju, kiedy te emocje kontrolowały mnie, był podczas niedzielnego pojedynku z Niemcami w tie-breaku. Staliśmy z chłopakami w kwadracie i jak ktoś na nas patrzył, to mógł odnieść wrażenie, że zachowywaliśmy się pewnie nieco dziwnie. Potem, po ostatniej akcji to wszystko puściło. Jak zobaczyłem płaczącego Michała Kubiaka, to i ja się popłakałem na boisku. To były niekontrolowane łzy szczęścia - zaznacza uradowany wychowanek STS-u Skarżysko-Kamienna.

Kluczowa akcja

Wielką wagę dla dalszych losów meczu miała akcja przy stanie 12:11 w tie-breaku. Wtedy libero PawełZatorski w nieprawdopodobny sposób obronił piłkę, a akcję zakończył Bartosz Kurek. Był to moment przełomowy. - Kiedy wracaliśmy autokarem do Polski i oglądaliśmy te kluczowe akcje, to niektóre byłyby niemożliwe do powtórzenia. Tak jak właśnie ta w tie-breaku. Kiedyś, jak się spotkamy w tym gronie, to pewnie spróbujemy to powtórzyć, ale nie wiem ile prób będziemy porzebowali, żeby zrobić to jeszcze raz. Gdybyśmy tamtej wymiany nie wygrali, to prawdopodobnie Rio zobaczylibyśmy tylko w telewizji - komentuje Wojciech Żaliński.

Chce pozostać w kadrze

Marzeniem każdego sportowca jest udział w igrzyskach olimpijskich. Na najbliższych, w Rio de Janeiro chciałby zagrać Wojciech Żaliński. - Na pewno będąc na turnieju w Berlinie wiem, że dużo trudniej było stąd wywalczyć przepustkę do Tokio niż stamtąd awansować już do igrzysk olimpijskich. Zawody w Niemczech stały na fantastycznym poziomie. Na pewno to, że tam grałem spowodowało u mnie przestawienie myślenia w głowie. Kiedyś marzyłem o tym, a teraz mam ambicje, aby w reprezentacji Polski utrzymać się jak najdłużej. Chcę teraz udowodnić, że mogę się tej kadrze przydać. Chcę być w tym składzie, który zagra w Tokio, tam awansować do igrzysk, a potem polecieć do Rio. Wiem, że to miejsce w składzie muszę wywalczyć sobie dobrą grą w barwach Cerradu Czarnych w drugiej części sezonu ligowego - wyjaśnia.

Zakład przed turniejem

Przed rozpoczęciem trzej zawodnicy Cerradu Czarnych założyli się o to, kto będzie lepszy w bezpośrednich pojedynkach ich reprezentacji w fazie grupowej. Polska wygrała z Serbią, natomiast Niemcy pokonali „biało-czerwonych”.
Wojciech Żaliński zaserwuje więc danie kuchni polskiej Lukasowi Kampie, natomiast Neven Majstorović ugotuje posiłek kuchni bałkańskiej naszemu przyjmującemu. - Co prawda w ostatnim meczu zrewanżowaliśmy się Niemcom za przegraną w pierwszym pojedynku, ale przed tym ostatnim spotkaniem koncentracja była już zbyt duża, aby bawić się w jakieś zakłady, nie było już na to miejsca - zaznacza z uśmiechem Wojciech Żaliński.

Wolny poniedziałek

Żaliński i Kampa, którzy rywalizowali ze sobą po dwóch stronach siatki w niedzielę, dostali od Raula Lozano, szkoleniowca Cerradu Czarnych Radom, dzień wolny i w poniedziałek nie trenowali. - To miła niespodzianka od trenera. Ten dzień wolnego bardzo się przyda - mówi przyjmujący.

We wtorek o godzinie 9 wyjadą z drużyną do Jastrzębia-Zdroju, gdzie jutro radomianie zagrają z Jastrzębskim Węglem.

Jastrzębski nieobliczalny

Najbliższy przeciwnik jest dosyć zespołem dosyć nieprzewidywalnym. Zajmuje obecnie ósme miejsce w tabeli, wygrał sześć spotkań, a pięć przegrał. - Nasza forma też jest jednak niewiadomą po tej długiej przerwie w rozgrywkach - zaznacza Wojciech Żaliński.

Zobacz też: Wojciech Żaliński po piątkowym meczu z Niemcami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie