Święta przy świecach

Słup elektryczny stoi kilka metrów od domu Winiarskich. W mieszkaniu są już wszystkie urządzenia niezbędne do podłączenia instalacji. Jednak Zakład Energetyczny nie może tego zrobić, gdyż słup elektryczny i dom stoją na działce, która nie jest własnością Winiarskich. Grunt należy do brata Kazimiery Winiarskiej, który nie wyraża zgody na podłączenie prądu.
- Dzieci odrabiają lekcje przy świeczkach. Pranie robię ręcznie, też przy świeczce. Chyba, że jest ciepło, to otwieram szeroko drzwi. Lodówka nie działa. Nie możemy zrobić zapasów żywności - mówi pani Kazimiera.
Adam Winiarski przyznaje, że zaniedbał sprawę własności działki. Gdy 11 lat temu budował dom, nawet nie pomyślał, że kiedyś może mieć kłopoty dlatego, że stawia go nie na swoim terenie. Wtedy w rodzinie panowała zgoda. Po równo płacili rachunki za energię.
- Już 11 razy teściowa odłączała nam prąd. Ale po jakimś czasie godziliśmy się i znowu mieliśmy światło - opowiada pan Adam.
Teraz nie widać szans na ugodę. Dlatego Winiarscy, aby nie być od nikogo zależnymi, postanowili wykonać własne podłączenie. Swych praw chcą dochodzić sądownie. Niedawno skierowali pozew.

Rodziny urzędowo nie pogodzimy

Jerzy Góralewicz, wójt Birczy

- Zrobiliśmy praktycznie wszystko, aby pomóc tej rodzinie. Korzystają z zasiłków. Niedawno wykonaliśmy techniczną dokumentację domu i działki. Zrobiliśmy to za niewielką część kosztów. Jednak na stosunki w samej rodzinie nie mamy wpływu.