Sylwester. Podkarpacka policja apeluje o ostrożność i rozwagę na drodze. Piłeś? Nie jedź!

Jak informuje Ewelina Wrona z zespołu prasowego KWP w Rzeszowie wszyscy uczestnicy ruchu drogowego przede wszystkim będą mogli liczyć na pomoc funkcjonariuszy.

- Oczywiście oprócz działań prewencyjnych, policjanci będą reagować na wykroczenia, które są najczęstszą przyczyną wypadków. Kierowcy, którzy w sposób rażący będą naruszać przepisy ruchu, będą musieli spodziewać się odpowiedniej reakcji ze strony funkcjonariuszy - dodaje Ewelina Wrona.

Zabawy i spotkania sylwestrowe z pewnością będą okazją do wznoszenia toastów. Jeśli jednak zdecydujemy się na spożywanie alkoholu, powinniśmy pamiętać, że bezwzględnie należy zrezygnować wówczas z prowadzenia pojazdu.

- Osoby, które łamią zakazy nie mogą czuć się bezkarne, bowiem prawdopodobieństwo ujawnienia takiego czynu jest duże, a ewentualne konsekwencje bardzo poważne. Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi nawet 2 lata pozbawienia wolności, a za spowodowanie wypadku drogowego po alkoholu można nawet dożywotnio stracić prawo jazdy. Bardzo niebezpiecznym zjawiskiem jest też nieświadoma nietrzeźwość kierującego. Najczęściej ma ona miejsce, gdy ktoś pił alkohol poprzedniego dnia i wydaje mu się, że w organizmie nie zostało śladu po „promilach”. Okazuje się jednak, że nawet kilkugodzinny sen nie gwarantuje, że będziemy w dobrej dyspozycji do prowadzenia pojazdu - podkreśla Ewelina Wrona.

I przypomina, że alkohol i niskie temperatury mogą stanowić śmiertelne zagrożenie dla życia i zdrowia.

- Pamiętajmy o tym w czasie sylwestrowej zabawy. Alkohol daje złudne poczucie rozgrzania, po wypiciu organizm bardzo szybko się wychładza. Jest to szczególnie niebezpieczne podczas ujemnych temperatur. Wystarczy nieostrożność, z pozoru błahy upadek, nietrzeźwy człowiek może nie mieć siły, by się podnieść. Skutki mogą być tragiczne.

Pamiętajmy o tym szczególnie w trakcie sylwestrowej zabawy, kiedy często wychodzimy na zewnątrz przywitać Nowy Rok lub wracamy z prywatki. Zainteresujmy się znajomymi, którzy wyszli na zewnątrz i nie wracają. Mogą potrzebować naszej pomocy.

Nie przechodźmy obojętnie obok osób śpiących na ławce, przystanku czy klatce schodowej. Jeden telefon na numer alarmowy 112 lub 997 może uratować komuś życie.