Czasowe umowy kończą się w grudniu i dla pozostałych ok. 500 osób nie będą przedłużone. KHS zamierza ponownie zatrudnić ich dopiero po 9 stycznia, gdy wznowiona zostanie cała produkcja.
Muszą trafić na bezrobocie
Od dnia, gdy zarządzanie hutą objął syndyk, cała załoga pracowała na umowach czasowych. Były wielokrotnie odnawiane, bo pozwalała na to tzw. ustawa antykryzysowa. Teraz, gdy już nie obowiązuje, syndyk przedłużając umowy, których termin ubiegał w grudniu, musiałby zatrudnić pracowników na czas nieokreślony. Tego chciał tego uniknąć, ze względy na koszty przy ewentualnych zwolnieniach, gdyby sytuacja huty się pogorszyła. Wystarczy jednak miesięczna przerwa, by ominąć ten przepis. To wykorzystał.
Do poniedziałku w rejestrze Powiatowego Urzędu Pracy znalazło się już ok. 450 pracowników KHS. Największa grupa zarejestrowała się w sobotę. Kolejna (ok. 70 osób) rejestrować będzie się pod koniec tego tygodnia. Niezbędne formalności mogą załatwiać na miejscu, w dawnej zakładowej stołówce, w punkcie zorganizowanym przez PUP.
- Zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie, żeby wszystko przebiegało bez problemów i ludzie jak najszybciej dostali zasiłki - tłumaczy Regina Chrzanowska, dyrektor PUP. - Pierwsza rejestracja poszła sprawnie. Nie było kolejek, każdy miał wyznaczoną godzinę. Kadry KHS wcześniej przygotowały dokumenty, pracownicy przychodzili z już wypełnionymi drukami.
Wierzą w obietnice syndyka
Urzędnicy przedstawili im również dostępne oferty pracy, ale Chrzanowska przyznaje, że nie przystają one do specyficznych kwalifikacji pracowników KHS.
- Część z tych ludzi to tacy, których bezrobocie jeszcze nigdy nie dotknęło. Dla nich to nowa sytuacja, czują się zagubieni Niektórzy pytali o dotacje na własną działalność, o programy 50+. Większość ma jednak nadzieję, że po miesięcznym bezrobociu wrócą do huty. - Tak obiecał syndyk. Wierzymy mu, bo jeszcze nigdy nas nie zawiódł - mówi Jan Fiejdasz, przewodniczący związku zawodowego pracowników KHS.
Początkowo przerwa w zatrudnieniu miała dotyczyć wszystkich pracowników. Okazało się jednak, że przed świętami trzeba pilnie zrealizować zamówienia. To nie tylko uchroniło część hutników przed bezrobociem, ale zapewniło im wreszcie oczekiwaną stabilizację, bo firma nie znalazła innego rozwiązania, jak zatrudnienie ich na czas nieokreślony.
– Nowe umowy będziemy podpisywać w tym tygodniu – mówi Dariusz Gawroński, dyrektor generalny KHS. – Przekalkulowaliśmy wszystko i wyszło na to, że z handlowego punktu widzenia nie mamy innego wyjścia. Kontrahentów nie możemy zawieść. A ryzyko, że jeszcze w trakcie upadłości huta zostanie zamknięta wprawdzie istnieje, ale minimalne.
Stałe umowy ma dostać ok. 800 osób – głównie na stanowiskach hutniczych. Nie będzie przerwy w produkcji szkła formowanego ręcznie, pracować będzie jedna linia produkcji mechanicznej. Przerwa zostanie wykorzystana na remonty. Pełna produkcja zostanie wznowiona 9 stycznia. Wtedy – jak deklaruje dyrektor – ci, z którymi w grudniu nie przedłużono umów, będą ponownie przyjmowani do pracy. Jakie umowy dostaną – po raz kolejny czasowe, czy też stałe, jak ci, których przerwa nie dotyczy?. – Zobaczymy jak to się wszystko ułoży –odpowiada i Gawroński.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice