Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szachy pod wodą

BARTOSZ BĄCAL
BARTOSZ BĄCAL
Kciuk wyciągnięty ku górze oznacza wypływamy. Skierowany w dół - schodzimy głębiej. Kółeczko z dwóch palców - jest O.K. Wskazujący za siebie - niebezpieczeństwo. Kant dłoni skierowany na własną krtań - brakuje powietrza.

Kombinezon ma chronić przed zimnem. Zwykle bywa trochę ciasny, więc w niekiedy trzeba posmarować ciało mydłem. Jeśli woda jest bardzo zimna, zakładamy specjalne buty. Potem przypinamy butlę z powietrzem do jacketu, czyli kamizelki ratunkowo-wypornościowej i podpinamy odpowiednie przewody. Teraz pozostaje nam założyć na biodra kilkunastokilogramowy pas balastowy, przyczepić do łydki nóż, zarzucić na plecy uzbrojony jacket. Jeszcze tylko płetwy, maska, rurki i tak obładowanym jak juczny osioł można wreszcie udać się nad wodę. Nikt przecież nie powiedział, że nauka nurkowania nie jest ciężka...

Zawodowiec

Artur Czado robi to wszystko z uśmiechem, precyzyjnie i szybko. Jednym słowem - zawodowiec! Ma 46 lat, nurkuje od 27, a od 22 lat jest instruktorem płetwonurkowania.
- To moje hobby, z przyjemnością szkolę młodych adeptów - mówi. - Podczas nurkowania wyzwala się adrenalina, trzeba tez mieć silną psychikę, opanowanie. Poza tym nurkowie to bardzo weseli ludzie i lubię przebywać w ich towarzystwie.
Czado przeżył wiele ciekawych chwil pod wodą. Potrafi też pasjonująco o tym opowiadać:
- Kiedyś, jeszcze na kursie przygotowawczym w Giżycku, pewien kapitan, zapalony wędkarz, wypoczywający w pobliskim ośrodku wojskowym zabronił nam nurkować w tej okolicy. Żeby nie straszyć ryb. Dostałem wtedy od instruktora zadanie specjalne. Wziąłem wędzonego dorsza i z rybą w ręku podpłynąłem pod wodą do wędkarza. Zaczepiłem dorsza na haczyk, pociągnąłem za żyłkę. I kapitan wyciągnął... taką rybę!. Potem śmiał się z niego cały ośrodek.
Innym razem, nurkując w Tanwi, wypłynął wprost na parę baraszkująca na brzegu. - Który mamy teraz rok? - spytałem i popłynąłem dalej.

Pod wodę

Pierwsze kroki płetwonurka

Najpierw trzeba nauczyć się nurkować na basenie. Na szkolenie składa się: pływanie pod wodą w masce i płetwach, schodzenie w dół scyzorykiem, skoki w ABC, czyli płetwach, z założoną maską, rurką i płetwami, zakładanie płetw i maski na głębokości 2 m. Do tego dochodzi teoria. Znaki płetwonurkowe, budowa i działanie sprzętu, zasady bezpieczeństwa. Kiedy to wszystko opanujemy, możemy w towarzystwie instruktora zejść pod wodę. Po zaliczeniu trzech nurkowań do głębokości 5 m otrzymuje się uprawnienia podstawowe. Z czasem można robić kolejne.

Dopinamy i dopasowujemy jacket. Ubieramy rękawiczki. Sprawdzamy, czy wszystko działa. Teraz płetwy, kaptur na głowę i powoli tyłem schodzimy do wody.
Obok partner. On dodatkowo uzbrojony jest w komputer nurkowy, wskazujący głębokość, czas przebywania pod wodą, czas ewentualnej dekompresji.
Zanurzeni po pas w Zalewie Solińskim przepłukujemy maski.
- Wszystko w porządku, możemy schodzić? - słyszę od swojego partnera. Przytakuję i zakładam maskę.
Zanurzam się pod wodę i równomiernie oddychając przepływam kilka metrów. Siadam na dnie. Dookoła mętna toń. Sprawdzam jeszcze raz sprzęt. Przewody nie są poskręcane, do maski nie nalewa się woda. Ciśnienie w butli - 220 atmosfer. Wszystko działa.
Z partnerem pokazujemy sobie kółka i ruszamy w głąb jeziora. Głębokość 5 m, 6 m, 7 m…. Mijamy gałęzie, konary. Podpływa okoń. Ucieka, gdy chcę pochwycić go dłonią.
Głębokość 10 metrów. Widoczność - półtora metra. Po mojej lewej stronie płynie drugi płetwonurek. Pokazujemy sobie "okeje" i idziemy dalej. Płycej, głębiej, zmieniamy kierunki.

Skończyło się powietrze

Z dna wystają zużyte opony samochodowe, butelki i puszki po piwach (najwyraźniej nad Soliną króluje Warka Strong i Tatra).
Mija 30 minut, może więcej (pod wodą traci się przecież poczucie czasu). Nagle partner podpływa do mnie, spokojnym ruchem sięga do kieszeni mojej kamizelki. Zatrzymuję się wiedząc, że chodzi mu o octopusa - zapasowy przewód ze specjalną końcówką, dzięki któremu można oddychać. To nieuchronny znak: skończyło się jego powietrze. Wkłada do ust mojego octobusa i teraz korzystamy z jednej butli. Kciukiem pokazuje mi "do góry". Odpowiadam "okejem" i powolutku, za bańkami powietrza, wychodzimy na powierzchnię i dopływamy do brzegu.

Szach i mat!

Następne nurkowanie postanowiliśmy sobie urozmaicić. W kiosku kupujemy szachy. Koniecznie magnetyczne! - mówimy do pani kioskarki.
Schodzimy pod wodę. Głębokość 5 metrów. Na dnie kładziemy szachownicę, ustawiamy pionki, figury. Grając oddychamy z jednej butli. Ten, który ma teraz wykonać ruch, pozostaje na bezdechu. Jeśli chce zaczerpnąć powietrza, musi szybciej podjąć decyzję. I zamiana. Teraz przeciwnik jest pod presją czasu. W efekcie tego doświadczenia Artur Czado zorganizował I Podkarpackie Podwodne Zawody Szachowe.
Spodobały nam się te podwodne zabawy. Następnym razem siadamy więc na dnie, już każdy ze swoja butlą. Rysujemy palcami w mule kwadraty i gramy… w kółko i krzyżyk. Potem zasłużony wypoczynek, czyli wylegiwanie się na dnie i obserwowanie przepływających ryb. Bo przed nami jeszcze podwodne warcaby…

Dotknąć z bliska

Czy każdy może spacerować po dnie jeziora?
- Decyduje zdrowie i psychika - tłumaczy Artur Czado. - Niektórzy wręcz boją się zanurzyć pod wodę. Na basenie wszystko idzie im całkiem dobrze, ale gdy mają nurkować w jeziorze, ogrania ich panika. Inni zaś nie wytrzymują większej głębokości. Kiedyś uciekł mi nurek z 20 metrów. Po prostu spanikował.
A ja mam pierwszy krok za sobą. Teraz świat stoi otworem. Czekają polskie jeziora, Bałtyk. I to, co najpiękniejsze - krystalicznie czyste ciepłe morza. Egipt, Cypr, Mauritius, Madagaskar, Hawaje, nieczynne kopalnie w RPA…
Niektórzy uczą się nurkować tylko po to, by móc podziwiać z bliska bajeczne rafy koralowe.
- Ludzie chcą te cuda dotknąć - tłumaczy Czado. - Oczywiście, jeśli kogoś stać na odpowiedni sprzęt.
Co można robić na dnie jeziora? Zagrać w szachy, warcaby albo w "kółko i krzyżyk"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24