Szaleńcy drogowi "ścigani" na drogach powiatu lubaczowskiego

Za kierownicę nieprędko wsiądzie, przynajmniej legalnie, kierowca mercedesa, który w terenie zabudowanym przekroczył dozwoloną prędkość o 55 km/godz. Już samo to zdarzenie sprawia, że czasowo traci uprawnienia do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Po zatrzymaniu kierowcy policjanci znaleźli po temu dodatkowy argument, bo okazało się, że 62-letni mężczyzna był już wcześniej karany za przekroczenie prędkości. Za popełnione wykroczenie w warunkach „recydywy” został ukarany mandatem w wysokości 3 tys. złotych i 13 punktami karnymi. Stracił też prawo jazdy.

- Recydywa ma zastosowanie w przypadku najbardziej poważnych wykroczeń, skutkujących poważnym zagrożeniem bezpieczeństwa ruchu drogowego – przypomina oficer prasowy KPP w Lubaczowie. - Sytuacja ta dotyczy złamania przepisów z tej samej grupy w ciągu 2 lat od ostatniego wykroczenia. Jeżeli tak się stanie, mandat drogowy będzie znacznie wyższy.

Kolejnego pirata drogowego zatrzymano w Zalesiu, gdzie 39-latek z Nowego Sącza spieszył się z prędkością o 57 km/godz. większą, niż zezwalają na to przepisy o ruchu drogowym. Nie był recydywistą, więc wręczono mu mandat na sumę „tylko” 1500 zł, za to konto punktowe wzbogaciło się o 13.