Szalony mecz i szalona radość Handball Stali Mielec po wygranej nad Wybrzeżem Gdańsk [OPINIE, ZDJĘCIA]

Dawid Dekarz, bramkarz Stali Mielec
Czy pamiętam swoją ostatnią interwencję? Tak, bo to była jedyna moja interwencja w pierwszej połowie. Pamiętam i myślę, że to trochę dodało chłopakom „powera”, bo nie ma co ukrywać, bramkarze w tym meczu zagrali słabo. Za to drużyna pokazała, że nawet przy takiej dyspozycji bramkarzy, może powalczyć z taką drużyną, jak Wybrzeże. Cieszy zwycięstwo i ten kroczek, żeby się utrzymać w lidze, ale wciąż musimy patrzeć na inne drużyny. Następny mecz z Puławami znów mamy o wszystko. Zobaczymy, jak zagrają inni i wtedy będziemy wiedzieć, czy w ostatniej kolejce będziemy jeszcze o coś grać, czy tylko o pietruszkę.

Mariusz Jurkiewicz, trener Wybrzeża
Ciężko coś powiedzieć, szczególnie po tej ostatniej akcji, kiedy mieliśmy piłkę i wszystko w swoich rękach, ale błąd spowodował, że przegraliśmy spotkanie. W takich sytuacjach musimy być mądrzejsi, grać jako drużyna. Takie coś zdobywa się z doświadczeniem, uczyć się na błędach. Mam nadzieję, że ten błąd, króry nas tak dużo kosztował, będzie takim nawozem na przyszłość i na tym będziemy budowali coś dobrego. Ten mecz trzeba oddzielić grubą kreską. Sami wprowadziliśmy się w bardzo nerwową końcówkę sezonu i teraz te ostatnie dwie kolejki będziemy walczyć o utrzymanie.

Rafał Gliński, trener Stali Mielec
Szalony mecz, ale naprawdę duże uznanie dla chłopaków, że nie pękli do samego końca, mimo przeciwności jakie mieliśmy. Z przebiegu meczu byliśmy tą stroną goniącą niż prowadzącą i to prowadzenie na wagę trzech punktów zdobyliśmy dopiero niemal równe z końcową syreną. Dawno nie pamiętam takiego meczu jak ten, takiego szalonego i zwycięstwa w końcówce, a trochę tych meczów rozegrałem. Chłopaki pokazali charakter, nie ma co wracać do przeszłości, tylko patrzeć w przyszłość. Jeśli będziemy pokazywać taki charakter i będziemy tak walczyć w kolejnych meczach, to ten zespół może jeszcze namieszać. To jest fajny prognostyk na przyszłość.

Piotr Papaj, skrzydłowy Wybrzeża
Przegraliśmy to spotkanie trochę na własne życzenie, szczególnie w ostatniej akcji, kiedy mieliśmy piłkę w swoich rękach. Niestety jako drużyna popełniliśmy najgorszy z błędów. Szkoda musimy wyciągnąć z tego wnioski. Teraz czekają nas spotkania o życie. Wracamy do domu, musimy ciężko pracować, żeby następny mecz z Tarnowem wygrać.