Szalony mecz w Turynie! Juventus pokonał Skorupskiego w końcówce i zremisował z rywalem kończącym mecz w dziewiątkę

Juventus przeważał od początku sobotniego starcia w ramach 33. kolejki Seria A, ale nie potrafił tego udokumentować zdobyciem bramki. Wielkiej w tym zasługi Łukasza Skorupskiego nie było, bo ekipa Massimiliano Allegriego oddała tylko jeden celny strzał. Równie niewiele miał do roboty Wojciech Szczęsny. Nic więc dziwnego, że do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.

W drugiej połowie emocje rosły wraz z upływającym czasem. Przede wszystkim w 52. minucie gola po gapiostwie defensywy Juventusu strzelił Marko Arnautović. Wprawdzie bramkarz reprezentacji Polski próbował mu przeszkodzić, rzucając mu się pod nogi, ale 32-letni Austriak minął gracz Juve i kopnął piłkę do pustej bramki.

Po tym zdarzeniu gospodarze podkręcili tempo. Jednak na ich drodze stawał Skorupski albo słupek lub poprzeczka. Kolejny raz nerwowo zrobiło się w 84. minucie. Tuż przed polem karnym powalony na ziemię został Dusan Vlahović. Sędzia po konsultacji z VAR-em i wideoweryfikacji uznał, że Serb był faulowany, ponadto czerwoną kartką ukarał faulującego Adamę Soumaoro. Po kilku sekundach, za dyskusje z arbitrem, czerwoną kartkę (za drugą żółtą) dostał Gary Medel i Bologna kończyła mecz w dziewięciu.

Juventus zmarnował rzut wolny. Dopiął swego dopiero w doliczonym czasie gry. Po rzucie rożnym piłkę nożycami uderzył wzdłuż bramki Alvaro Morato, a z najbliższej odległości wepchnął ją do siatki Vlahović. Skorupski niewiele w tej sytuacji mógł zrobić.

Podział punktów oznacza, że Juventus wciąż jest czwarty w tabeli. Ma 63 punkty. Przed nim jest Napoli, które ma trzy punkty więcej i swój mecz tej serii gier rozegra w poniedziałek (z AS Roma, godz. 19, transmisja Eleven Sports 1). Za "Starą Damą" jest mająca sześć punktów mniej Roma. Z kolei Bologna ze Skorupskim w bramce zajmuje 13. miejsce, bez wizji spadku, ani walki o miejsce dające grę w europejskich pucharach.