Szef Stowarzyszenia Contra In Vitro przed sądem za wystawę antyaborcyjną

Mieszkańcy mogli ją oglądać przez kilka dni w październiku 2009 roku. Doniesienie przeciwko Kotuli złożył poseł Tomasz Kamiński z SLD. Posła na rozprawie nie było.

Na wystawie można było zobaczyć zdjęcia rozczłonkowanego ludzkiego płodu po zabiegu aborcji. Zdjęcia zrobiono w USA podczas zabiegu aborcji.

Poseł poczuł się urażony i zniesmaczony wystawą. Twierdzi, że miał wiele sygnałów od mieszkańców, że ta wystawa jest nieprzyzwoita i gorsząca.

- Takie wystawy można organizować w zamkniętych salach, a nie w miejscu publicznym - twierdzi poseł.

Dzisiaj na rozprawie posła Kmińskiego nie było. - Miałem pogrzeb, nie mogłem się stawić - wyjaśnia.

Kotula nie przyznał się do winy, złożył obszerne wyjaśnienia.

- Pokazaliśmy tę wystawę w wielu miastach, wszędzie była przyjmowana bardzo dobrze, walczymy o życie od momentu poczęcia, jesteśmy obrońcami życia - tłumaczył. - Żeby kampania była skuteczna, musi szokować. Taki był nasz cel. Mamy prawo, które daje nam Konstytucja, do wyrażania swoich poglądów. Nie ma w tym żadnego zgorszenia - zapewnia.

Kotula był już ukarany za zorganizowanie wystawy, grzywną 600 zł.

- To był wyrok zaoczny, ja na nim nie byłem, odwołałem się i nie zapłacę tej grzywny, prędzej pójdę do więzienia = oświadcza.

Kolejna rozprawa 20 maja.